Autor Wątek: Świece V-line bez nacięcia V - podróba?  (Przeczytany 4555 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Świece V-line bez nacięcia V - podróba?
« dnia: Grudzień 04, 2015, 21:31:17 pm »

Offline FSOmr88

  • kk
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 742
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1500
Kupiłem w sklepie świeczki V-line NGK ale dziwi mnie to, że posiadają one zwykłą elektrodę środkową bez wycięcia V. Jak to z nimi w końcu jest? Zawsze wydawało mi się, że V-line to właśnie z wycięciem czy się myliłem? Co wiecie na ten temat bo na stronie NGK ciężko coś znaleźć prócz:

Cytuj (zaznaczone)
Technologicznie zasada jest genialnie prosta - i nader skuteczna. W elektrodzie środkowej świecy zapłonowej V-Line wykonane jest nacięcie typu V. Dzięki temu iskra przeskakuje na krawędż zewnętrzną elektrody środkowej. W tym miejscu znajdu- je się więcej mieszanki - paliwowo-powietrznej niż bezpośrednio między elektrodami. Poza tym mniejsze jest zapotrzebowanie na napięcie zapłonowe, a więc wzrasta niezawodność zapłonu!

SZCZEGÓLNIE W NOWOCZESNYCH SILNIKACH, KTÓRYCH MIESZANKA PALIWOWO-POWIETRZNA JEST BARDZO UBOGA ZE
WZGLE˛DU NA KONIECZNOŚĆ REDUKCJI EMISJI SUBSTANCJI SZKODLIWYCH, KONSTRUKCJA NGK ZAPEWNIA ZAWSZE NIEZAWODNY ZAPŁON MIESZANKI, TAKŻE W EKSTREMALNYCH WARUNKACH EKSPLOATACYJNYCH!
Cytat: Ktoś na forum
Ludzie którzy tworzyli ten samochód powinni zostać pozbawieni polskiego obywatelstwa oraz przymusowo otrzymać białoruskie.

Odp: Świece V-line bez nacięcia V - podróba?
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 04, 2015, 21:46:19 pm »

Offline Gomulsky

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Atu 16V GLi + Kombi 8V GSi
Poza tym mniejsze jest zapotrzebowanie na napięcie zapłonowe
To się uśmiałem... Ciekawe jak ktoś to sobie wyobraża, skoro odległość między elektrodami mimo wszystko pozostaje np. 3 mm, jeśli mniejsze napięcie miałoby powodować iskrę to odległość musiałaby spaść do np. 1 mm. Jak dla mnie to jakiś kolejny wynalazek homeopatii samochodowej na miarę magnetyzerów.

Odp: Świece V-line bez nacięcia V - podróba?
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 04, 2015, 22:31:24 pm »

Offline FSOmr88

  • kk
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 742
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1500
Gomulsky, nie jest to wypowiedź na temat. Nie chodzi tu o odległość między elektrodami tylko o to, że powierzchnia środkowej elektrody jest mniejsza i energia rozdziela się na dwie części dzięki czemu napięcie iskry jest mniejsze. Rzadko kto wie, że napięcie przebicia mieszanki gazowej jest większe niż mieszanki paliwowej. Nie jest droższa od normalnej świecy, więc wątpię by było to skok na kasę.
 Gdzie napisano, że odległość między elektrodami to 3mm?
Z resztą to temat na kilkanaście stron lania wody - nie o to tu chodzi.
Cytat: Ktoś na forum
Ludzie którzy tworzyli ten samochód powinni zostać pozbawieni polskiego obywatelstwa oraz przymusowo otrzymać białoruskie.

Odp: Świece V-line bez nacięcia V - podróba?
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 04, 2015, 23:04:03 pm »

Offline Gomulsky

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Atu 16V GLi + Kombi 8V GSi
No dobrze w takim rozwiązaniu uzyskuje się większe zagęszczenie ładunku na anodzie (tym z V), a katoda jak dobrze rozumiem ma na środku lekki łuk do wewnątrz (ale nie jest zakończona np. stożkiem/trójkątem?), więc dla mnie trochę sztuka dla sztuki to wycięcie bo o ile iskra będzie przeskakiwać po zewnętrznej stronie o tyle z zmniejszeniem napięcia to tego potrzebnego ma to niewiele wspólnego, to trochę tak jakby zwiększać ciśnienie w rurociągu i dziwić się, że przez kurek 1/16" dalej płynie mało wody... W dodatku przy ciśnieniu atmosferycznym napięcie przebicia dla powietrza... czy tam nawet dla tej mieszanki jest mniejsze niż w momencie kiedy jest ona sprężona w cylindrze czyt. p>1 atm => ε - rośnie.  Z przerwą między elektrodami dałem zwyczajny, pospolity i prozaiczny przykład. Czy ja gdzieś napisałem, że one są droższe? Mówię tylko, że dla mnie to samochodowy odpowiednik homeopatii i to by było na tyle :)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2015, 23:34:59 pm wysłana przez Gomulsky »

Odp: Świece V-line bez nacięcia V - podróba?
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 04, 2015, 23:43:19 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13828
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
jest tendencja do gromadzenia sie ladunkow na ostrych krawedziach elektrod, wiec faktycznie daje to efekt nizszego napiecia potrzebnego do przeskoku iskry,
ale krawedzie sie szybko wypalaja

co do linii produktow V-line to charakteryzuje sie ona wlasnie rowem na srodkowej elektrodzie - nie widzialem V-line bez tego bajeru
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Odp: Świece V-line bez nacięcia V - podróba?
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 18, 2015, 16:32:13 pm »

Offline wrb#1974

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 2606
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Caro 1993. FIAT DOHC 1,6 "kwadrat". poległ w mojej obronie, w walce z przeważającymi siłami wroga.
kupiłem NGK V-line, poczytałem i doszedłem do wniosku że jeżeli taka konstrukcja elektrod nie wymaga wysokiej energii to można przerwę między nimi ustawić większą. iskra była mocna jeszcze przy 1, 3 mm, dalej już nie miała energii aby odpalić mieszankę. czyli ten sam ch... jak każda inna świeca. kiedyś udało mi się kupić czeskie świece BRISK Silver. z tych świec byłem zadowolony. V- LINE to nie homeopatia, to urynoterapia.
Świat dla wszystkich, Polska dla Polaków. to nie rasizm, to prawo do bycia Panem we własnym Domu.