Witam serdecznie,
Chciałbym zaprezentować Wam nowy nabytek, który jest ze mną tydzień czasu. Jest to mój pierwszy Polonez. Po auto pojechaliśmy prawie 300 km, było trochę stresu co zastaniemy na miejscu, bo ze zdjęciami w internecie wiadomo jak jest. Z rozmowy telefonicznej wydawało się, że opłaca się zaryzykowaći nie pomyliłem się. Jak zobaczyłem go na miejscu to szczerze, już z daleka wiedziałem że go weźmiemy. Kupiony od miłych Państwa, którzy posiadali to auto od 1995 roku a teraz przesiedli się do Golfa V :D Do auta dorzucili sporo części i streszczenie jego całej historii w pół godziny. Droga powrotna bez absolutnie żadnych zastrzeżeń, wszystko działa, no może oprócz urwanego lusterka, które zostało mi w ręce po próbie ustawienia. Poza tym auto ma parę mankamentów ale wszystko do ogarnięcia powoli. Najważniejsze że jest w miarę oryginalne, bez większego druciarstwa.
Polonez Caro MR91
Rok produkcji: 1991
Silnik: 1,5 GLE + LPG
Kolor: ciężko odczytać z tabliczki, na chwilę obecną wypłowiała wiśnia
W końcu dzisiaj udało się zrobić zdjęcia zanim zrobiło się ciemno na dworze, niestety telefonem, ale na początek starczy. Na lepsze przyjdzie pora jak auto zostanie umyte w weekend. Z uwagi na mróz, śnieg i sól, oszczędzam go, dlatego nie miał jeszcze porządnego mycia.
Najbliższe plany to przerejestrowanie oraz wymiana oleju, filtrów i rozrządu. Do tego trzeba poszukać radia i pasów tylnych bo ktoś zdemontował i usunąć kilka bolączek, które zostały do tej pory odkryte (np bardzo słabe ogrzewanie
). Na pewno wkrótce potem wpadną fotele IG std, bo choruje na nie odkąd pierwszy raz w nich usiadłem.
Tak auto prezentuje się na dzień dzisiejszy, jedyna zmiana od zakupu to usunięcie pięknych pokrowców na fotele w tygrysie paski