mechanik z wieloletnim doświadczeniem sp...olił mi półosie. kupiłem nowe nieuzbrojone- łożyska i pierścienie ustalające mam. przed zakupem rozmawiałem ze sprzedającym- pytam o półosie do hamulców tarczowych- tak, mamy. przyjechały w piątek. założyłem łożyska i pierścienie. dziś dokupiłem sprężynki siedzące we wspornikach zacisków. stare popękały. przystępuję do montażu i okazuje się że kołnierz półosi jest mniejszej średnice- tarcza hamulcowa nie jest centrowana. mierzę tarcze oporowe półosi do hamulców tarczowych, mają większą średnicę. ale to pikuś- dotoczy się pierścienie i po sprawie. wsadzam półosie w most, zakładam tarcze hamulcowe i przykręcam siodła zacisków. jedna strona pasi jak trzeba, tarcza hamulcowa siedzi idealnie po środku szczeliny siodła. z drugą jest problem- tarcza opiera się o zewnętrzną ścianą siodła. pierwsza myśl- nie dobiłem łożyska do płaszczyzny oporowej półosi. wyjmuję półoś, między płaszczyzna oporową a łożyskiem widać szczelinę, wchodzi blaszka 0,1 mm. czyli promień przejścia z czopa w płaszczyzną oporową jest większy niż w łożysku. łożysko polskie, oglądam łożysko FAG, w nim promień jest jeszcze mniejszy, gdybym je założył miałbym szczelinę około 1 mm. no ale 0,1 mm nie przesunie tarczy hamulcowej o 3 mm. wyjmuję drugą półoś, mierzę odległość między łożyskiem a tarczą półosi jest taka jak do tarcz.dziś z felernej półosi zdjąłem pierścień i łożysko. do sprzedawcy nie mogłem się dodzwonić. mógłbym dać do zeszlifowania tylko zastanawiam się jak głęboko utwardzone jest to miejsce, żeby nie okazało się że po zeszlifowaniu 3 mm odsłoni się plastelina. zastanawiające jest że każda oś pod bębny ma w tym miejscu inną długość, nawet FSO robiło "jak wyjdzie". przy bębnach nie ma znaczenia- centymetr w tą czy centymetr w tamtą. nowe tarcze hamulcowe- od jednego producenta też różnią się średnicami wewnętrznymi, w jedną talerz półosi (od hamulców tarczowych) wchodzi z oporem, w drugą nawet kilowym młotkiem wbić się nie daje.