Dzisiaj miałem nieco czasu więc zrobiłem co radziliście.
Pływak zważony, ma 18 gramów, jest szczelny, zanurzyłem go w wodzie, nie było bąbelków. Poruszałem nim przy uchu, nic nie lata w środku, jest ok.
Zaworek iglicowy sprawdziłem, założyłem wężyk i dmuchnąłem - jest jak trzeba, przy otwartym powietrze idzie, przy domkniętym nie.
Filtr gaźnika wymieniłem na nowy.
Nowa uszczelka na dekiel.
Wykręciłem dysze paliwa, przedmuchałem sprężonym powietrzem (ale i tak były czyste, zero syfu) i wkręciłem na miejsce.
Przed założeniem pływaka i uszczelki przedmuchałem dekiel sprężonym powietrzem.
Chciałem kontrolnie odpalać ale zanim to zrobiłem, jeszcze raz zdjąłem wężyk z króćca gaźnika i wsadziłem go do słoika. Sprawdziłem samą pompkę paliwa. I teraz tak: dokręciłem śruby mocujące pompkę do silnika, dokręciłem również obejmę jednego z wężyków paliwa (chyba to jest powrotny, z jednej strony mam 2 króćce a z drugiej jeden i ten jeden właśnie dokręciłem). Na pompce było trochę mokro ale nie wiem czy ta wilgoć się wzięła z kapania spod gaźnika czy wokół pompki coś się dzieje.
Zachodzę w głowę czy to może być wina pompki. Z jednej strony może za mało ciągnąć bo np. popychacz się wyrobił, albo pompa nie dolegała ściśle do kadłuba i popychacz za mało pchał dźwignię pompy. Albo w samej pompie są już słabe zaworki, lub membrana lub coś innego?
Ale z drugiej strony skoro się lało spod gaźnika to jednak paliwo dochodziło. Ale może i tak za mało go było.
Niżej macie zdjęcie ile pompka naciągnęła paliwa przy kręceniu rozrusznikiem ok. 5-7 sekund.
https://zapodaj.net/f58e2be465c40.jpg.htmlJutro spróbuję odpalić silnik.