Bzdura. Posłuż się przykładem miasta wycofującego strefę.
Użyj czasem wyszukiwarki, zanim coś napiszesz, kolega już mnie wyręczył. No, ale my jesteśmy mądrzejsi niż głupie niemiaszki, co tylko wurszta jedzą w krótkich spodenkach i jodłują. Wprowadzimy to, co u nich się nie sprawdziło/nie miało wpływu na jakość powietrza, u nas na pewno zadziała, a przynajmniej zarobi kto trzeba. A przepisu się potem nie zdejmie, bo raz uchwalona głupota w naszym kraju już zostaje na stałe, zapomina się o niej.
Nie wiem, gdzie mieszkasz ale tam, gdzie te strefy są - jakoś tak przyjemniej się oddycha. Temu właśnie służy ograniczanie używania smrodziarzy. W miastach, gdzie nie ma szerokich korytarzy wietrzenia albo są zaburzone - wprowadza się takie strefy.
Być może nie zauważyłeś, że nie ma stref na autostradach, drogach krajowych ani nawet na polach. Traktory mogą dymić.
"Strefy to głupota ale przed moim domem niech nikt nie dymi
Mieszkam blisko centrum Katowic, 20 minut spacerem od spodka. Pod oknem mam parking na kilkadzesiąt samochodów, osiedlowy, rury w okno i jakoś nie płaczę jak zielony aktywista, że tu się nie da żyć. Były robione badania, przez które m.in są likwidowane "strefy", bo po ich wprowadzeniu różnice w zanieczyszczeniu są znikome (sprawdź: badania jakości powietrza w czasie wstrzymania całkowicie ruchu samochodowego w czasie pierwszych dni zakazu poruszania się w początkach covidu). Kawałek od mojego blokowiska są kamienice czynszowe, ludzie bez "ciepła z kaloryfera", i to jest prawdziwe źródło duszącego smrodu. Może tam powinienem uderzyć, i zapychać szalikami kominy w imię czystego powietrza? Albo postulować wyburzenie tego przedwojennego, paskudnego badziewia z brudnej czerwonej cegły, które faktycznie jest zaprzeczeniem idei korytarzy powietrznych? Miałoby to dużo więcej sensu niż "walka" z zanieczyszczeniem z rur wydechowych. W końcu te śladowe ilości jeżdżących żuków, starych poldków, opli i innych aut sprzed normy euro 2-3 w stosunku do najczęściej widywanych, nowoczesnych aut spełniających normę euro 4 lub wyżej na pewno ma największy wpływ na zanieczyszczenie powietrza... Jak głupim trzeba być, żeby w takie coś uwierzyć?
Inna sprawa, że mam znajomych mieszkających na terenach, które mogą zostać objęte "strefą" i klną na takie pomysły, zamiast skakać z radości, bo dla nich taka decyzja skutkowałaby ciężkim dylematem - porzucenie hobby/możliwości posiadania środka transportu, lub wyprowadzka z mieszkania w miejsce, gdzie będzie można legalnie jeździć, niestety nie każdy jest milionerem i jeździ elektrykiem, a mieszkanie w centrum ma np. po rodzinie.