Ok. Temat ogarnięty (mam nadzieję). Niestety zachowałem się jak 95% wpinaczy wtyczki komputera diagnostycznego zwanych mechanikami... Ale od początku i do brzegu.
W świeżo nabytym Atu ogarniałem zawieszenie i zauważyłem dziwne przekoszenie góry poduszek amortyzatorów przednich, odkręciłem je i ze zdziwieniem zobaczyłem że to są poduszki tylnych amortyzatorów zamontowane z przodu. Powód ich montażu udało mi się odkryć a była to próba usunięcia stuku z okolic amortyzatorów, niestety mechanik nie skumał że stuk nie pochodzi z poduszek (jak to w większości współczesnych aut się zdarza), a z wnętrza amortyzatora (prawdopodobnie jest to obluźnienie tłoka lub innych ruchomych elementów we wnętrzu amortyzatora, niestety dość typowe dla Poloneza) więc wymienił poduszki, a że przednie są praktycznie niedostępne to zamontował co dorwał, a zawieszenie jak stukało tak stuka.
Wymieniłem więc amortyzatory na to co dostępne, czyli KYB i właściwe, choć używane poduszki, no i stukanie ustało a zaczęło się skrzypienie. Na czym polegała moja przewina, mianowicie, nie przyjrzałem się konstrukcji górnego mocowania amortyzatora i po wyjęciu oryginału zamontowałem jak leci KYB, a powinienem zauważyć że w KYB nie ma w górnym mocowaniu powiększonej płaszczyzny styku z poduszką która jest w oryg. i w poduszce poruszała się na nierównościach tylko tulejka wewnętrzna wewnątrz gumy i stąd te skrzypienie. Wymontowałem jeszcze raz poduszki i dołożyłem między amortyzator a poduszkę podkładkę powiększającą powierzchnię nacisku amortyzatora na poduszkę, skrzypienie ustało. Chyba udało się osiągnąć sukces.