Autor Wątek: regeneracja parownika  (Przeczytany 2109 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

regeneracja parownika
« dnia: Kwiecień 30, 2005, 09:11:34 am »

WKLIW

  • Gość
mam pytanie do osób znaj?cych temat. Zamierzam samemu zrobić sbie regeneracje parownika w moim poldku tzn wymienić membrane itp (wszystko co jest w zestawie)
i mam pytanie na co powinienem uważać przy takiej robocie co ogl?dn?ć wyszy?cić itp i może co jeszcze należy zrobić przy taiej operacji ??  Mam parownik podci?nieniowy lovato

regeneracja parownika
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 30, 2005, 10:57:19 am »

sztywny13

  • Gość
Oczy?ć dobrze wszystkie elementy z zabrudzeń i dobrze udrożnić wszystkie kanały przez które przechodzi gaz.

regeneracja parownika
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 30, 2005, 11:10:12 am »

Płaski#1866

  • Gość
zaloz i pojedz na regulacje, powiedz co robiles zeby szczelnosc Ci sprawdzili i wyregulowali.

regeneracja parownika
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 05, 2005, 15:23:35 pm »

slash

  • Gość
Czasem nawet nie trzeba membran wymieniać - ostatnio rozebrałem swój reduktor, bo dziwnie się zachowywał zwłaszcza jak spadała temp.  otoczenia (gasł na wolnych obrotach je?li wcze?niej jechałem na wysokich obrotach). Po rozebraniu na czynniki pierwsze zaryzykowałem i wyczy?ciłem wszystko co metalowe kwasem solnym (pięknie czy?ci) a uszczelki i membrany płynem do naczyń. Potem smarowanie wszystkiego co gumowe cienk? warstw? smaru silikonowego (jest w sklepach laboratoryjnych) i problemy z reduktorem skończyły sie. Przy okazji zobaczyłem, że gruba membrana jest troche popękana od palenia na mrozie, ale jescze nie bardzo, więc złożyłem jak było - nowy komplet tzw "naprawczy" - czyli nowe gumy kosztuje na allegro 75 zł , w hurtowniach 100 - 150 a w zakładzie zrobi? tzw. "regeneracje" (czyli wymieni? te gumy) za 250 - 300zł, przy czym sugeruj?, że lepiej kupić nowy reduktor za 350- 400zł. Genrealni chłopaki troche naci?gaj?. Widziałem teć nowy reduktor na allegro (BRC) za 275, więc osobi?cie w tym temacie gazowni nie polecam.
I jeszcze jedno spostrzeżenie: je?liby tak co 6 miesięcy rozbierać umiejętnie i czy?cić reduktor a gumy smarować wła?nie smarem silikonoweym i przy okzaji tak co 2 - 3 lata wymienić w miare zużycia gumy to odpadłaby co najmniej połowa problemów z ga?nięciem, dławieniem, muleniem itp wspaniałych poldolotów.  

A tak z zupełnie innej beczki dotarłem w ostatnie dni na węgry poldolotem i kurcze tam to się fajnie je?dzi :) a sobie podobnych made in fso nie widziałem, tylko jeden fso na słowackich numerach. :eek:

regeneracja parownika
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 05, 2005, 15:30:25 pm »

slash

  • Gość
tzn fsm widziałem a fso nie - o malczaka mi chodziło  :? A jazda była z przygodami bo siadło ładowanie i trzeba było w nocy naprawiać, ale jako? się udało (szczotki). Swoj? drog? dogadanie się z węgierskim cieciem serwisu suzuki, że chce sie podł?czyć do pr?du prostownikiem żeby akumlator doładować było bardzo ciężkie  :cry: , al enawet to się udało  :) i wogóle fajnie bo jak tak stali?my z godzinke to z 2 tiry z polski aż się cofneły, żeby spytać, czy nie trzeba pomocy :D Wiadomo zesputy polonez na poboczu wzbudza odruchy macierzyńskie, czy jakie? tam :lol: