sa akumulatory w pelni bezobslugowe z elektrolitem zelowym... jednak sa BARDZO wrazliwe na to co nazywasz przeladowaniem lub nadmiernym rozladowaniem....
kazdy akumulator nalezy ladowac scisle wg zalecen.... odstepstwa skroca jego zywot a czasem nawet spowoduja "ladna" eksplozje (przypominam, ze mamy do czynienia z wydzielaniem sie silnie wybuchowych gazow na elektrodach akumulatora... wodor, tlen...)
ogolna zasada to ladowanie calkowicie rozladowanego akumulatora pradem 10cio godzinnym... czyli dzielisz pojemnosc swojego accu podana w Ah (amperogodzinach) przez 10 i wychodzi Ci wartosc pradu ladowania jaka nalezy utrzymywac przez 10h aby go w pelni naladowac... czasem wykorzystuje sie takze prad 20to godzinny i mniejsze podczas formatowania czy odsiarczania akumulatora... najlepiej jesli bedziesz mial refraktometr lub areometr i bedziesz w miare ladowania kontrolowal gestosc elektrolitu (im bardziej naladowany tym gestszy).... tyle w teorii...
w praktyce roznie to bywa... niewielu posiada ladowarki mikroprocesorowe czy sterowane w jakikolwiek inny sposob pozwalajace na utrzymanie stalych, korzystnych parametrow ladowania... ba, niewielu ma jakikolwiek amperomierz w takiej ladowarce... czesto jest tak jak u Ciebie - ladowanie na oko
w zwyklej ladowarce prad ladowania po ustwieniu na poczatku odpowiedniej wartosci w miare ladowania bedzie spadal... nalezaloby korygowac co pewien czas napiecie ladowania tak by utrzymywac staly prad (dobra, prosta ladowarka to wlasnie zrodlo pradowe)...
czasami akumulatory laduje sie fala prostokatna a nie stalym pradem... jest cale mnustwo sposobow... moze czas zainwestowac w DOBRA ladowarke?