Ja miałem lepsz? historie. Polonez GLE 1.6 z 94r było dokładnie to samo jechał, za chwile gasł i nie wiadomo co mu było az do pewniego momentu. Wpakowałem w niego kupe kasy wymieniłem dosłownie wszystko. Mechanicy zachodzili w głowe co to moze być i sie poddawali i ja prawie już też. Wymieniłem przewody, swiece, cewke, kondensator, moduł, aparat zapłonowy, dosłownie wszystko i nie pomogło. Raz jeżdził a raz nie. Aż w końcu któregos dnia mocno sie wk..... i przejżałem wszystko od nowa, w tym czasie silnik pracował dotkełem przewodu dochodzacego do modułu i zgasł (przewód był nowy wychodzacy z aparatu zapłonowego, więc go nie podejrzewałem, wszystko wła?ciwie bylo nowe.) Co się okzało ze to był wła?nie ten jesden cienki przewód który kupiłem nowy a on i tak był uszkodzony. Tak wiec radze sprawdzic wszystko wokół modułu (chodzi mi o połaczena przewodami).
Pozdrawiam.