FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: banned w Luty 11, 2014, 13:21:14 pm
-
Witam,
Taka myśl mnie naszła że warto abyśmy grzebiąc na szrotach, szukali wsporników układu kierowniczego z najstarszych Polonezów.
Jak wiadomo, wjeżdżając Polonezem na krawężnik trzeba mocno trzymać kierownicę.
Zgodnie z tym co parę osób pisało kiedyś i z tym co przeczytałem na forum, oraz w angielskiej gazecie z epoki,
http://www.flickr.com/photos/51670633@N07/7051749787/in/photolist-bK94wT-dnvvDe-5BZitW-5BZm5b-5BV1QX-5BZkbU-5BZhFf-5BUYjM-dnvvG4-dxsgDF-73iE8U
"steering is by worm and roller with a damper to reduce kickback["
część, prawdopodobnie pierwsze Polonezy, miały wspornik o nieco innej konstrukcji. Był to amortyzator który redukował to odbijanie.
Warto by też było zrobić dokumentację tego urządzenia, może dało by się coś takiego wyprodukować?
-
rozwalilem dwie lewe felgi i kierownicy mi z rak nie wyrwalo,
sama przekladnia ze wspomaganiem dziala jak tlumik skretu ,a w przekladni bez taki tlumik ograniczy szybkosc reakcji kierowcy
-
Też to i owo robiłem i uważam że nawet w sporcie wspomaganie w Polonezie jest niepotrzebne. Ale najgorzej jest właśnie przy powolnym najeździe na krawężnik, wyrywa znacznie bardziej niż w jakimś wozie z maglownicą. Taka ciekawostka w sumie, bo nie miałem nigdy okazji prowadzić Poloneza z takim urządzeniem.
Czyli uważasz że usunięcie tego elementu było ulepszeniem, a nie przykładem redukcji kosztów?
-
ulepszeniem ,hmm ....to zalezy co chcesz uzyskac,
pamietam ,ze w DFie kierownice dosc znacznie prostowalo przy wyjsciu z zakretu ,a taki tlumik zapewne znacznie ten proces cywilizowal,
PN sportowcem nie byl, raczej kreowano go na auto luksusowe ,wiec takie wyposazenie dzialalo na jego korzysc,
wiec mysle ,ze to raczej redukcja kosztow ,bo kogo obchodzilo wtedy ,zeby miec maks czucia na kierownicy - nawet dzisiaj wiekszosc wzdycha do wspomagania i przy codziennym uzytkowaniu to sie nie dziwie
-
Ja sobie chwale to urządzenie. wydaje mi się, że może bardziej pomagać w układzie z przekładnią bez wspomagania, bo przy skręconych kołach i wymienionej sytuacji z krawężnikiem szarpie. Spowodowane jest to bardziej tym, że każda przekładnia bez wspomy ma coraz większe luzy im dalej się skręci w którąś ze stron.
Taki tłumik mógłby to zredukować.
Czy w sporcie wspomagania jest potrzebne czy nie, rzecz gustu, ale przekładnia potrzebna jest ze wspomaganiem. Jest wytrzymalsza, z "szybszym" przełożeniem.
Mam taki tłumik zamontowany od lat i jak wsiadam do innego poloneza, to czuje, że go tam nie ma. Niewątpliwie cywilizuje on sposób prowadzenia i pokonywania nierówności.
-
było:
http://forum.fsoptk.pl/index.php?topic=25360.0 (http://forum.fsoptk.pl/index.php?topic=25360.0)
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2438803.html (http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2438803.html)
http://forum125p.pl/viewtopic.php?f=3&p=29386 (http://forum125p.pl/viewtopic.php?f=3&p=29386)
Udało mi się niedawno kupić z ogłoszenia... po roku szukania. Tymczasem wkręciłem nowy, podróbkę i skręca się niebo lżej.
Kupiony, hydrauliczny wymaga regeneracji, czyszczenia, uszczelnienia, co IMO przekreśla sens poszukiwań. Teoretycznie, można to dać na laser3d do zwymiarowania ale po co?
Jeśli komuś na prawdę potrzebny jest amortyzator skrętu w znaczeniu amortyzator skrętu, to są znacznie lepsze rozwiązania. A już na pewno nie jest tak, że to coś zmieni przy wjeżdżaniu na krawężnik. Trzeba albo zmienić opony albo właściwie ustawić kąt natarcia koła...
p.s.
Ale jak założę to na pewno będzie lepiej niż na wspornikach opartych o polietylenowe panewki :)
-
http://allegro.pl/fiat-125p-nowy-wspornik-ukladu-oryginal-z-licencja-i3964510208.html
Ja mam na łożyskach i też mogę polecić, niezniszczalny, do dzisiaj nie ma luzów a jest na nim data 94.
-
Kurcze, szkoda że nie zobaczyłem tego linka ciut wcześniej, bo właśnie kombinuję jak wstawić do swojego Poldka coś trwalszego niż te rzemieślnicze, gówniane wsporniki. Cóż, będę musiał jakoś przerobić zwykły wspornik, ciekawe czy mój pomysł wypali... ]:->
-
To ktoś musiał teraz kupić bo jak wklejałem linka to jeszcze był :) Czyżbym zrobił dobrą reklamę ? ]:-> Można poszukać tego na łożyskach, jest jeszcze do zdobycia.
-
Znalazłem takie cuś, do łady:
http://allegro.pl/wspornik-kierownic-na-lozyskach-lada-niva1-6-ros-i3774864978.html
Ale widzę właśnie, że oczka mocowania są na odwrót niż w FSO.
-
Możnaby spróbować przełożyć ramię na drugą stronę o ile rozstaw otworów jest taki sam, długość ramienia też musiałaby być odpowiednia.
-
Amortyzator układu kierowniczego był w naszym Mercedesie nie posiadającym wspomagania. Jakoś nie zauważałem żeby spowalniał jakąkolwiek reakcję... <mysli>
-
Możnaby spróbować przełożyć ramię na drugą stronę o ile rozstaw otworów jest taki sam, długość ramienia też musiałaby być odpowiednia.
Podejrzewam, że ramię dałoby się przełożyć/dopasować FSO-wskie. Tylko kurcze jest ryzyko, bo wydać 7 dyszek i jakby się okazało, że nic z tego, to lipa. Napiszę do tego sklepu z prośbą o zmierzenie rozstawu otworów mocujących, może odpiszą. ;)
-
amortyzator układu kierowniczego jest także w mercedesach W201 oraz mercedesach W124 ze wspomaganiem, ma on za zadanie trzymać tor jazdy prosto w przypadku wpadnięcia koła w dziurę, czy też właśnie wjazdu na krawężnik i różnica z nim czy też bez niego jest zauważalna.
-
, z "szybszym" przełożeniem.
Może na takiej ciasnej pachołkolandii jakiej dziś już nikt nie robi. Zwykłe przełożenie jest zupełnie wystarczające żeby wykonać dowolny manewr, a kręcenie o więcej niż 1,5 obrotu bardzo rzadko znajduje zastowanie, bo przód już wtedy nie trzyma, a tył w ogóle nie pracuje.
-
Wspornik łożyskowany z Łady ma rozstaw otworów mocujących od środka otworu do środka drugiego otworu w linii prostej 110 mm. Takie info dziś dostałem od jednego ze sklepów. Teraz kwestia, jaki rozstaw ma wspornik w Polonezie... ;)
-
Mam jeden luzem w garażu to się pomierzy :)
Ja u siebie mam taki, nie mogę sobie przypomnieć co to była za produkcja, na pewno jakieś rzemiosło, naklejka była od tyłu i teraz już nie zobaczę, pamiętam tylko rok produkcji 94.
(http://trojanowskipawel.w.interii.pl/Zdjecie2642.jpg)
-
W borkach i przejściówkach coś takiego było - otóż wewnątrz była przekładnia zębata... o odpowiednim przełożeniu.
Mam dostęp do czegoś takiego.
A zamontowanie amortyzatora skrętu to zadna filozofia (chyba że ktoś chce fabryczny)
-
W borkach i przejściówkach coś takiego było - otóż wewnątrz była przekładnia zębata... o odpowiednim przełożeniu.
Mam dostęp do czegoś takiego.
A ja widziałem yeti, zabrał mi kanapkę z pasztetem i poszedł.
W środku nie ma żadnej przekładni, łożysk też nie ma.
Pokazuję i objaśniam:
(http://www.lesor.waw.pl/Polonez/amorwspor2.jpg)
Są za to dwie komory, (na zdjęciu lewa i prawa), w każdej z nich są dwa skrzydełka (te poziome) z uszczelkami gumowymi.
Pokrywa wspornika zawiera cztery zaworki kulkowe na sprężynkach, pomiędzy prawymi zaworkami widać ciemną kropkę - to jest 0,5mm dziurka. Pokrywka z zaworkami nałożona jest na komorę główną, na nią zamontowany jest blaszany dekielek (ten na samej górze zdjęcia). Wszystko razem daje trzy komory zalane olejem przekładniowym (to, co się zlało - śmierdziało 30letnim hipolem). Podczas skręcania olej jest przepychany z komór, których objętość zmniejszamy, za pośrednictwem zaworka na górę a tymczasem drugim zaworkiem spływa znad pokrywki do komór, których objętość się zwiększa.
W miarę postępu prac regeneracyjnych mogę zrobić lepsze fotki.
Oś główna jest stalowa i pracuje bez łożyska w pokrywce aluminiowej. Dekielek górny stalowy, z otworem spustowym zaślepionym śrubą z podkładką miedzianą (do spuszczania oleju trzeba całość zdemontować z auta i odwrócić w dół).
Nie moge tylko znaleźć ilości oleju, moje najstarsze publikacje o polonezie sięgają 1977roku i nie zawierają informacji a o 125p nawet są młodsze...
Wymiary otworów wyglądają tak:
(http://www.lesor.waw.pl/Polonez/amorwspor1.jpg)
Rozstaw otworów w prostej linii = 92mm.
p.s.
Trojan, dzięki za linka - co nówka to nówka. Za ten stary dałem 7dych i jest przy nim kupę roboty. Z naciskiem na kupę.
-
Czyli pomysł zastosowania wspornika łożyskowanego z Łady właśnie upadł, bo otwory są o 2 cm dalej niż w FSO-wych wspornikach... To było do przewidzenia, jednak liczyłem, że może jednak będzie p&p pod tym względem. Ciekawe, czy da się przerobić fabryczny wspornik na łożyskowany, we współpracy z tokarzem, dobrać uszczelnione łożyska maszynowe... Byłoby to warte zabawy, jaką trzeba w to włożyć, kwestia jak się to będzie sprawowało. Podejmę próbę, zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
pewnie sie da przerobic na lozyska - pol godzinki obcowania z katalogiem lozysk i cos sie znajdzie
-
Ciekawe, czy da się przerobić fabryczny wspornik na łożyskowany, we współpracy z tokarzem, dobrać uszczelnione łożyska maszynowe... Byłoby to warte zabawy, jaką trzeba w to włożyć, kwestia jak się to będzie sprawowało. Podejmę próbę, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Popatrz na powyższe zdjęcie. Czy nie lepiej odłożyć sto pięćdziesiąt do skarbonki i poszukać takiej nówki?
Primo po drugie, to na łożyskach nie uzyskasz efektu tłumienia. A o to chodzi we wsporniku na plastikowych tulejkach.
edit p.s.
Jeśli już chcesz się pozbawić tłumienia - dotocz tulejki z brązu.
-
A może poliuretan będzie lepszy. niż fabryczne plastiki ;).
-
Primo po drugie, to na łożyskach nie uzyskasz efektu tłumienia. A o to chodzi we wsporniku na plastikowych tulejkach.
ciasno chodzi tylko jako nowy ,pozniej zadnego "tlumienia" nie ma,
w zalozeniu lozysk nie chodzi o uzyskanie tlumienia,tylko znosnej wytrzymalosci,
bo np. moj sie urwal po roku stania ,bo wczesniej plastikowe tuleje sie wytarly/zgniotly i trzpien stanal dęba
-
dlatego mówię o brązie. Można wkleić w korpus i wytrzymałby dłużej niż te plastiki (chyba polipropylen).
Może hybryda: brąz na łożyskowanie i poliuretan zamiast uszczelek + w rozmiarze ciut większym jako tłumik?
-
ale ta sama cena przerobki ,czy to bedzie na brazie,czy na tocznych,
dodatkowo na brazie to wypada zachowac jakas chropowatosc powierzchni walka i pasowanie ,wiec bezpieczniej jest zostawic plastik,
na toczne ,to tak aby lozysko dalo sie nasadzic bez zbednego wcisku ,bo nie zacznie sie obracac na pierscieniu,
no i toczne nie wymaga dodatkowego smarowania,
jak uda mi sie usunac walek z obudowy ,to pomysle ,co z tym zrobic ,bo manufaktura wydaje sie byc kiepskiej jakosci i w dodatku jest zle zlozona - odwrotnie siedzi w obudowie niz fabryczne
-
Popatrz na powyższe zdjęcie. Czy nie lepiej odłożyć sto pięćdziesiąt do skarbonki i poszukać takiej nówki?
Wiesz, ja bym z chęcią kupił od ręki wspornik z aukcji podesłanej przez Trojana, tylko byłeś szybszy o 40 minut. ;) Uwierz mi, że byłbym w stanie i więcej niż 150 zł wyłożyć, byleby tylko pozbyć się problemu badziewnego wspornika. Nie wiem czy z tą skarbonką to taka złośliwość, czy nie, ale kiedy jest potrzeba, nie mam problemu z wyłożeniem kasy na części. Inaczej jeździłbym rowerem (takim 2-kołowym, nie K16).
Ale po co w sumie iść na łatwiznę i kupić gotowca, który w gruncie rzeczy też ma swoje wady. Znam dobrego tokarza, mam gdzieś walający się wytłuczony wspornik, dobiorę odpowiednie łożysko i spróbuję. Koszt nie przekroczy zakupu nowego dziadowskiego wspornika, a podejrzewam, że samoróbka wytrzyma więcej.
Primo po drugie, to na łożyskach nie uzyskasz efektu tłumienia. A o to chodzi we wsporniku na plastikowych tulejkach.
Lepiej nic nie pisz o tych plastikowych "tulejkach", których wytrzymałość do trochę ponad rok/trochę ponad 10 tys. km. Jak one tłumią? Nie wiem, ale nie wierzę że skutecznie. Spójrz na wspornik z łady - tam jest na łożyskach
-
Popatrz na powyższe zdjęcie. Czy nie lepiej odłożyć sto pięćdziesiąt do skarbonki i poszukać takiej nówki?
Uwierz mi, że byłbym w stanie i więcej niż 150 zł wyłożyć, byleby tylko pozbyć się problemu badziewnego wspornika. Nie wiem czy z tą skarbonką to taka złośliwość[...]
Raczej miałem na myśli, że wrzucając monety do skarbonki, zebranie stu pięćdzisięciu złotych zajmie tyle czasu, co znalezienie następnego. (bo mojego nie oddam :])
Ale po co w sumie iść na łatwiznę i kupić gotowca, który w gruncie rzeczy też ma swoje wady. Znam dobrego tokarza, mam gdzieś walający się wytłuczony wspornik, dobiorę odpowiednie łożysko i spróbuję. Koszt nie przekroczy zakupu nowego dziadowskiego wspornika, a podejrzewam, że samoróbka wytrzyma więcej.
W moim wsporniku stalowa oś była przeżarta rdzą. Górne uszczelnienie trafił szlag, za to dolne znakomicie trzymało wodę wewnątrz.
Na pewno masz rację w tym, że ten "hydraulik" to też nie jest jakiś wieczny, on nie posiada żadnego! ułożyskowania.
-
Raczej miałem na myśli, że wrzucając monety do skarbonki, zebranie stu pięćdzisięciu złotych zajmie tyle czasu, co znalezienie następnego. (bo mojego nie oddam )
W dobie wszechobecnego sarkazmu w Internecie czasem można coś źle odebrać, mea culpa. ;) Fajnie przynajmniej, że nie kupił tego nikt "na handel", bo pewnie znalazłby się ktoś, kto by to potem za "pińcet" wystawił. A tak, przynajmniej pokombinuję, może coś z tego sensownego wyjdzie.
W moim wsporniku stalowa oś była przeżarta rdzą. Górne uszczelnienie trafił szlag, za to dolne znakomicie trzymało wodę wewnątrz.
Na pewno masz rację w tym, że ten "hydraulik" to też nie jest jakiś wieczny, on nie posiada żadnego! ułożyskowania.
W tym wsporniku oś była "mokra", tj. ten olej co był w środku ją zalewał, czy może pracowała na sucho? Swoją drogą bardzo dziwnie jest rozwiązany ten wspornik, na pewno jednak lepiej niż ten na plastikowych tulejkach.
-
Na początku 1981 roku montowany w Polonezie. :-)
Brakuje tylko informacji ile oleju należy zalać.Jeśli ktoś ma jakąś starą książkę 125p, może tam jest...
Schemat, opis za Morawskim:
(http://www.lesor.waw.pl/Polonez/wspornikBOREK125p.jpg)
-
Sądząc po tym rysunku, to po jakimś czasie oś wycierała uszczelkę, olej wyciekał, oś zaczynała wycierać obudowę i całość była do wyrzucenia. Ideałem byłby taki wspornik na łożyskach z tłumikiem drgań u góry i uszczelniaczem na dole.
Pod tym linkiem ktoś się chwali nabyciem nówki i są ładne zdjęcia jak ona wygląda. :) http://forum125p.pl/viewtopic.php?f=3&p=29386
A pod tym widać, że ktoś tu nie korzystał chyba z wyszukiwarki... ;) - Czy moderator mógłby skleić wątki?
http://forum.fsoptk.pl/index.php?topic=14019.0
-
Rarytasowy wspornik na łożyskach http://allegro.pl/wspornik-drazka-kierowniczego-fiat-125p-polonez-i4317818231.html#tabsAnchor
-
Kolego Trojan, dzięki za info, przyda się. ;)
-
Sam bym brał jakbym nie miał bo jest naprawdę niezniszczalny :)
-
Kolejne na łożyskach, ale gość już "doinformowany" więc i cena odpowiednia:
http://allegro.pl/wspornik-drazkow-fiat-125-fso-polonez-na-lozyskach-i4331605917.html
-
I dobrze, niech ludzie wiedzą co sprzedają i co kupują. Polonezów już mało zostało, a do jazdy na codzień jest trupów innych marek do wyboru do koloru.
-
Sądząc po tym rysunku, to po jakimś czasie oś wycierała uszczelkę, olej wyciekał, oś zaczynała wycierać obudowę i całość była do wyrzucenia.
Zaprawdę tak właśnie jest.
Ten którego zdobyłem wiele lat temu właśnie miał zniszczoną dolna uszczelkę. Udało mi się dobrać o podobnych wymiarach lecz jest lekko za luźna moim zdaniem w efekcie czego trochę oleju się wydostaje i ładnie wszystko dookoła jest upaćkane... Jednak o dziwo wycieki te są tak małe, że za każdym razem kiedy tam zaglądam (raz na rok może) aby sprawdzić ilość oleju wystarczy parę kropel aby znowu był pełny "po korek".
Od wielu wielu lat nie wiem co to jest wymienianie plastikowych tulejek we wsporniku. Nie wiem jak się jeździ polonezem bez tego bo od daaawna mam już tylko jednego poloneza... <smutny> Na krawężniki wjeżdżam z ochotą i nic mi kierownicy nie wyrywa ale może to z innej przyczyny...
-
Odkopię.
Dzisiaj dorwałem wspornik drążka, z początku wydawało by się że na łożyskach. Po rozmontowaniu okazało się że wewnątrz nie ma łożysk, a są stalowe tulejki w gumowych tulejach. Po mocnym skręceniu nie wykazuje to żadnego luzu, a i stawia lekki opór przy kręceniu - w czasie tego stalowe tulei obracają się w gumowych. Ktoś spotkał się z takim wynalazkiem?
(http://s26.postimg.org/6jhnxbrb9/DSC_0565.jpg) (http://postimg.org/image/6jhnxbrb9/) (http://s26.postimg.org/uypvydq85/DSC_0566.jpg) (http://postimg.org/image/uypvydq85/)
(http://s26.postimg.org/aar8jn4zp/DSC_0567.jpg) (http://postimg.org/image/aar8jn4zp/) (http://s26.postimg.org/ffsg19hxh/DSC_0568.jpg) (http://postimg.org/image/ffsg19hxh/)
(http://s26.postimg.org/4cdf9em11/DSC_0569.jpg) (http://postimg.org/image/4cdf9em11/) (http://s26.postimg.org/c3u57yq6d/DSC_0571.jpg) (http://postimg.org/image/c3u57yq6d/)
P.S
Temat powinien się chyba znajdować w którymś z działów technicznych...