Rurki nie były tak wyprofilowane jak fabryczne, więc lekko starałem się je nagiąć, ale delikatnie bo bałem się aby nowej nagrzewnicy nie zepsuć.
Nie wiem teraz czy:
a) to wina termostatu (nowy, 87 st. ale tej dziadowskiej firmy - nie pamiętam jakiej)
b) wina, że MOGŁEM (nie musiałem) źle poskładać układ ogrzewania
c) wina samej nagrzewnicy
Ponieważ po wymianie nagrzewnicy i termostatu jakoś specjalnie ciepło w środku nie miałem. Nie wiem czy może mam AŻ tak duże wymagania co do ogrzewania w PN, ale pomimo tych zabiegów w środku było mi zimno podczas zimowego okresu. Okej, raz było mi gorąco, ale jechałem 80km w jedną stronę, więc miał czas się zagrzać.
Więc nie wiem czy to może wina samej nagrzewnicy. Nie wiem, może ten zamiennik jest z jakiś gorszych materiałów które gorzej odprowadzają ciepło.
Na dniach kończę wkładać kompletną klimę, wczoraj poskładałem całe wnętrze i starałem się wręcz pedantycznie wszystkie złącza (rurki ogrzewania) po uszczelniać taśmą z gąbką (taką jak do okien/drzwi) tak aby jak najmniej ciepła mi uciekało. Jestem ciekaw czy to coś pomoże. Oczywiście jeszcze planuje wymienić termostat na ten jedynej prawilnej firmy (jak zwykle też zapomniałem nazwy...).