Sama głowicę da się w odwrotną stronę przełożyć tzn. ze 132 do silnika lanci. Ale nie da się do głowicy 132 zamontować kolektora wydechowego z lanci (przy turbo tylko taki by wchodził w grę – przecież wymusza to turbina) więc tak czy siak zostaje rzeŹba. Kolektor ssący nie będzie zaś pasował na 100% z głowicy 16V do 8V ze 132. Czy z 8V turbo podpasi do głowicy 132 – niestety nie jestem pewien. Co do zasady ssący z wolnossącego 8V z nowszych „odwróconych” głowic pasuje do starszych ze 132 (rozstaw szpilek się zgadza) , to od głowicy turbo, niestety nie wiem.
Drogi kolego – jeszcze muszę się odnieść do poruszonych przez Ciebie kwestii „mniejszych” kłopotów z silnikiem lanci.
Więc po pierwsze do starych dohc nie ma najmniejszych problemów z panewkami, pierścieniami, zaworami, paskami, kołami rozrządu itp. Jedyny największy problem to nowe tłoki, ale są do zdobycie, tyle że za sporą sumę 200-250 zł za szt. Niech Cię ochłodzi porównanie, że jeden tłok do lanci kosztuje dobrze ponad 350 zł. Po drugie np. panewki do silników turbo są dwa razy droższe niż do wolnossących. Nie licz, że oturbionym motorze o przebiegu 100-120 tys (a w taki też wątpię – radzę się nastawić na 150-250tys) panewki będą w rewelacyjnym stanie – mało kto jeŹdził taką lancią jak dziadek emeryt. Jeśli zakładasz, że przywozisz silnik lanci i bez rozbiórki, weryfikacji stanu silnika i wymianie uszczelek i uszczelnień silnika od razu pakujesz go pod maskę poloneza, to chyba wiesz, że możesz się przeliczyć i być zmuszonym do podwójnej zabawy w przekładkę z powodu np. wycieków oleju czy możliwości okazania się, że zużyte są pierścienie tłokowe bo silnik będzie spalał olej. Tak na marginesie – wg opinii Walezego, który miał taką lancię – silniki turbo z lacnci to piękna sprawa, ale są one niestety mocno awaryjne. Najbardziej wrażliwy jest sam układ turbodoładowania, w kwestii szczegółów radzę się niego zapytać osobiście.
Następnie – przy silniku turbo z lanci jesteś zmuszony zastosować cały układ zasilania z tego samochodu, a więc komputer, wiązkę, czujniki, kolektor ssący z wtryskiwaczami i listwą wtryskową, pompę paliwa o odpowiednim ciśnieniu i całą resztę mniejszych i większych bzurek, których w tej chwili nie chce mi się nawet próbować wymienić. Jeśli się na tym znasz i będziesz umiał lub miał możliwości samemu to wszystko poskładać do kupy i wpiąć się prawidłowo w instalację elektryczną to nie ma problemu, gorzej jak jesteś tylko mechanikiem-amatorem tudzież – teoretykiem. Wpadniesz w kompleksy – joke, bez urazy. A jaki problem miałeś ma myśli pisząc o docieraniu? Bo ja nie widzę żadnego w tym, że należy przez te 1500...3000 km spokojniej jeŹdzić
Dalsze problemy dla poloneza będzie stanowić turbina – układ przeniesienia napędu tego auta nie jest przystosowany do takich mocy i obciążeń. Okay – skrzynia od 132 da radę, gruby wał będący połączeniem pierwszej części od 132 i tylnej od starych poldów (tylko stare miały pniaka o grubości 70mm, nowsze już były odchudzone do 45mm) również jakoś sobie poradzi – ale co z krzyżakami, przekładnią główną, półosiami? Lecą w drzazgi przy pierwszym lepszym mocniejszym zakręceniem silnika. Tylny most od 132 (po niezbędnych przeróbkach, przystosowujących go do posadzenia na resory) jakimś wiślanym cudem może dłużej sobie poradzi, ale jak Cię pamięć nie opuszcza, te mosty również mają ze 25 lat.
Pomyśleć też trzeba nad za miękkim zawieszeniem i za słabymi hamulcami do tego stada dzikich koni.
Jeśli jesteś gotowy przeznaczyć na silnik dohc sumę ok. 3000 zł, to myślę, że tyle powinno wystarczyć na zreanimowanie starego twin-cama ze 131/132/argenty, robiąc wszystko na tip-top na nowych częściach. Po tym wszystkim można zapomnieć o stu mechanikach którzy w nim wcześniej dłubali i nikt Ci nie broni zalać dobrego oleju.
To tylko taka moja subiektywna dygresja na ten temat i nie ma ona służyć wywołaniu mało produktywnej dyskusji czy broń Boże kłótni na temat co będzie lepiej, a jedynie ma pomóc w rozważeniu za i przeciw, bo nie wszystko takie piękne złoto jest co się świeci. Jak Ci się uda z powodzeniem zrealizować projekt silnika turbo z lanci w polonezie to osobiście Ci pogratuluję. Nie mówię, że jest to niemożliwe, ale kosztowne – z pewnością.