1) Wydech trzeba będzie sobie wyrzeŹbić – będzie to z pewnością co nieco kosztowało, ale jest to możliwe. Oczywiście zdawać sobie sprawę trzeba, że rozrusznik będzie miał przerąbane (zalecam wykonanie osłony cieplnej) , dostęp do niego również, bo rury będą leciały blisko niego, co jest skutkiem mniejszej ilości miejsca po tej stronie komory silnikowej. Problemem też będzie sam rozrusznik – większość poprzecznych dohc-ów miała wałki wyrównoważające, co sprawia ze seryjnego rozrusznika ze 131/132/argenty nie da się zamontować – trzeba mieć oryginalny wąski (nie wiem czy we wszystkich wersjach takie występowały). Nie wypowiem się co do kolidownia z turbiną, bo po prostu silniki turbo omijam z daleka i nie mam zwyczajnie pojęcia. Mogę chyba jednak bez specjalnego pudła strzelić, że problemy mogą przychodzić parami.
2) Raczej będzie wymagać wymiany na tą od 131/132/argenty – do tego konieczna bywa też przeróbka smoka pompy oleju (zależy od miski – są różne: płytsze, głębsze, bardzo płytkie z szerokimi bocznymi kieszeniami ). Względnie przerobić trzeba miskę od lanci.
3) Kwestia smarowania dotyczy w rzeczy samej wałków rozrządu – w poprzecznych, pochylonych do przodu na innej wysokości są odpływy z głowiczek wyznaczające poziom oleju w nich się znajdujący. Jakie to ma znaczenie w praktyce przy pracy silnika ustawionego wzdłużnie – trudno ocenić. Teoretycznie wałek wydechowy będzie miał oleju w nadmiarze, a ssący będzie miał go za mało co oznacza słabe smarownie i szybciej mogą się zużywać krzywki. W praktyce znam dwa przypadki montażu głowicy 16V z lanci do kadłuba silnika 2.0 z 131/132 i nie słyszałem żeby z tym były jakieś problemy. Ale zaznaczyć trzeba, że głowica 16V ma konstrukcję dość znacznie różniącą się od 8V, więc nie radzę się tym optymistycznie nastawiać. Raczej skłonny byłbym twierdzić, że w przypadku głowicy 8V należałoby wymienić głowiczki na te z modeli 131/132/argenta.
4) Do 86 r. były produkowane argenty, a montowane poprzeczne silniki dohc w innych modelach koncernu fiata (lancie, fiaty ritmo/regaty) były też (nie jestem pewny czy „tylko”) montowane w pozycji idealnie pionowej (nie pochylonej do przodu) więc nasuwa się chyba samo się - właśnie m.in. to co w pkt 3 jak też ogólnie dużo mniejsze problemy z zamontowaniem silnika z modeli 131/132/argenta to Poloneza, bo w dużym uproszczeniu polegające na wyjęciu starego zespołu napędowego i zamontowaniu, bez większych i specjalnych problemów nowego. W przypadku nowszego silnika z lanci, nie ma tak z górki – kombinowanie, przeróbki i inne dziwne historie musisz wliczyć na pewnika do kalendarza tego karkołomnego, aczkolwiek zasługującego na uznanie, czynu.
Jeszcze dwa słowa na koniec – silnik 2.0 turbo z lanci z osprzętem, jest bardzo przerośnięty w stosunku do starszych pochodzących z 131/132/argent i obawiam się, że może się pod maskę poldka zwyczajnie nie zmieścić. Naprawdę długo i dobrze radzę się zastanowić się na sensem takiej zabawy, która może się skończyć na pustym koncie w banku, a nawet sporym debecie, w połowie wykonanym i nigdy nie skończonym projekcie i stricte - wyrzuconych pieniądzach w błoto. Gdyby to było takie łatwe proste i przyjemne to pewnie więcej byśmy słyszeli o jeżdżących takich maszynach. Ale nie zniechęcam, ale apeluję o rozważenie swoich możliwości w stosunku do ambicji. I oczywiście życzę powodzenia