Autor Wątek: rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne  (Przeczytany 25361 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #60 dnia: Sierpień 25, 2010, 11:20:06 am »

Offline FaZi

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1127
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez, Mercedes, Fiat 125p
Cytat: "Bocian_s#313"
Rzec by można że jak nigdy wcześniej. Niestety po kilkuset kilometrach wszystko wróciło do "normy".
no i wlasnie. To jest najgorsze :/ Jak ja sie bede bawil to rozciagne te sprezyny.

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #61 dnia: Sierpień 25, 2010, 13:12:47 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6622
  • Płeć: Mężczyzna
Cytat: "oprawca_1978"
Ja skłądałem skrzynkę wałków na farbę olejną i na wodę szklaną, ale nic z nich nie nabiło się do szklanek, wszystkie były czyściutkie w środku (silnik od nowości do końa na syntetyku).


Dodaj że miałeś przy tym wyciek.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #62 dnia: Listopad 04, 2010, 17:18:00 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6622
  • Płeć: Mężczyzna
Wyczytałem w Automobiliście że firma Xado produkuje różne nietypowe oleje i dodatki po zalaniu jakiegośtam oleju tej firmy stwierdzili ucichnięcie hydropopychaczy.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #63 dnia: Listopad 28, 2010, 15:21:41 pm »

Offline Zoltan#1930

  • Administrator
  • Wiadomości: 3185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sport&Classic Workshop
Mogę się pochwalić, że zrobiłem operację "naprawy szklanek"

długo mi się nie chciało do tego zabierać, głownie z powodu braku odpowiedniego specyfiku do skręcenia tego potem.
Poprzednio jak to rozkręcałem, robiąc HGFa, skręciłem na super cienką warstwę sylikonu, własciwie to tylko przeciągnąłem taką mgiełką i było dobrze-nic nie ciekło, jednak miałem wątpliwości, czy czasem nie przytkało kanałów zasilających szklanki i dlatego pukało. Jeden pukał ostro, a 2-3 tak leciutko.
Po rozłożeniu pozytywnie się zdziwiłem- sylikon nic nie pozatykał, wszystko super czyste (silnik on nowości na pól syntetyku)

Zacząłem naciskać szklanki-3 trochę się uginały, 1 wpadała głeboko.
Akurat tak się zrobiło, że dwie (jedna miękka i jedna co wpadała) były ssącymi 3 garu- dlatego jak był zimny to nierówno chodził.
Wyjąłem wszystko sobie na stół, w takiej kolejnści jak były w silniku.
Po kolei każdą rozbierałem i myłem, kładąc sobie wszystko w rządkach.
W srodku nie było zanieczyszczeń, ani nagarów. Nie było też śladów zatarcia.
Miękkie szklanki miały bardziej ściśnięte sprężynki, ale dosłownie minimalnie

Ta co siadała bardzo miała pękniętą powieszchnie boczną elementu, który naciska na zawór-olej wywalało i nie mogła złapać twardości.
Miałem jedna szklankę zapasową, z której wyjąłem ów element. Całej nie wsadzałem, bo była w środku w nagarze.

Wzystkie elementy dokładnie umyłem, spręzynki rozciągnąłem troszkę. Sprężonym powietrzem wyczyściłem zaworki zwrotne-próbując dmuchać przez nie ustami, miałem wrażenie, że te z miękkich szklanek gorzej puszczają. Po przedmuchaniu zaczęły działać jak inne.
Przed złożeniem smarowałem nowym olejem syntetycznym.
Z silnika zlałem cały olej, wstawiłem nowy filtr.
świeżym olejem zalewałem prosto w kanał olejowy w głowicy, oraz zalałem nim filtr. Resztę dolałem jak skręciłem. Wszystko to miało na celu, by do szklanek poszedł czysty, świeży olej.

skręcanie:
stwierdziłem, że szczelność pokrywy wałków musi być tylko po zewnątrz, oraz na około gniazd świec, nie potrzebnym jest uszczelnianie kanałów olejowych (ryzyko zatkania ich)
Znów zrobiłem jak poprzednio-cienutka warstwa sylikonu, ale tylko po brzegach.
Samą "magistralę" posmarowałem smarem grafitowym. W sumie jak teraz sobie myślę, całośc mogłem złożyć na smar.

Szklanek nie zalewałem olejem, tylko smarowałem. Wydaje mi się to złym zabiegiem- zawór przybije piątala z tłokiem i szklanka pójdzie się kochać. Tak najprawdopodobniej załatwiłem swoją, przy robieniu HGF. szklanki nie były opróżniane. dodaktowo były pozamieniane. W takim przypadku zawory są uniesione, a zamknąć je może tylko zapłon w cylindrze.
Jak uruchamiałem wtedy silnik, jedną swiece zalało i zapalił na trzech i od razu pukał. Po wymianie świecy dalej pukał i tak przez cały rok.


Teraz jak silnik uruchomiłem to od razu pięknie pracował, po 30 s prawie nie klepał, po przegazowaniu klepanie ustało zupełnie. Silnik pracuje jak nowy a ma prawie 180tys.
Jestem bardzo zadowolony ze swojej pracy :D
Cytat: KGB
GAZ rzadzi ,GAZ radzi ,GAZ nigdy was nie zdradzi  :twisted:

Polski Fiat 1977r, Polonez 1600 L 1980r, Volvo 945 2300 GL 1992r, Mazda Bongo SD1D32 2200D->2000i 1994r, Iveco Daily Max 2800TD 1997r Chrysler Town&Country 3300 LX 2001r

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #64 dnia: Listopad 28, 2010, 15:45:22 pm »

Michau

  • Gość
Cytat: "Zoltan#1930"
Mogę się pochwalić, że zrobiłem operację "naprawy szklanek"

długo mi się nie chciało do tego zabierać, głownie z powodu braku odpowiedniego specyfiku do skręcenia tego potem.
Poprzednio jak to rozkręcałem, robiąc HGFa, skręciłem na super cienką warstwę sylikonu, własciwie to tylko przeciągnąłem taką mgiełką i było dobrze-nic nie ciekło, jednak miałem wątpliwości, czy czasem nie przytkało kanałów zasilających szklanki i dlatego pukało. Jeden pukał ostro, a 2-3 tak leciutko.
Po rozłożeniu pozytywnie się zdziwiłem- sylikon nic nie pozatykał, wszystko super czyste (silnik on nowości na pól syntetyku)

Zacząłem naciskać szklanki-3 trochę się uginały, 1 wpadała głeboko.
Akurat tak się zrobiło, że dwie (jedna miękka i jedna co wpadała) były ssącymi 3 garu- dlatego jak był zimny to nierówno chodził.
Wyjąłem wszystko sobie na stół, w takiej kolejnści jak były w silniku.
Po kolei każdą rozbierałem i myłem, kładąc sobie wszystko w rządkach.
W srodku nie było zanieczyszczeń, ani nagarów. Nie było też śladów zatarcia.
Miękkie szklanki miały bardziej ściśnięte sprężynki, ale dosłownie minimalnie

Ta co siadała bardzo miała pękniętą powieszchnie boczną elementu, który naciska na zawór-olej wywalało i nie mogła złapać twardości.
Miałem jedna szklankę zapasową, z której wyjąłem ów element. Całej nie wsadzałem, bo była w środku w nagarze.

Wzystkie elementy dokładnie umyłem, spręzynki rozciągnąłem troszkę. Sprężonym powietrzem wyczyściłem zaworki zwrotne-próbując dmuchać przez nie ustami, miałem wrażenie, że te z miękkich szklanek gorzej puszczają. Po przedmuchaniu zaczęły działać jak inne.
Przed złożeniem smarowałem nowym olejem syntetycznym.
Z silnika zlałem cały olej, wstawiłem nowy filtr.
świeżym olejem zalewałem prosto w kanał olejowy w głowicy, oraz zalałem nim filtr. Resztę dolałem jak skręciłem. Wszystko to miało na celu, by do szklanek poszedł czysty, świeży olej.

skręcanie:
stwierdziłem, że szczelność pokrywy wałków musi być tylko po zewnątrz, oraz na około gniazd świec, nie potrzebnym jest uszczelnianie kanałów olejowych (ryzyko zatkania ich)
Znów zrobiłem jak poprzednio-cienutka warstwa sylikonu, ale tylko po brzegach.
Samą "magistralę" posmarowałem smarem grafitowym. W sumie jak teraz sobie myślę, całośc mogłem złożyć na smar.

Szklanek nie zalewałem olejem, tylko smarowałem. Wydaje mi się to złym zabiegiem- zawór przybije piątala z tłokiem i szklanka pójdzie się kochać. Tak najprawdopodobniej załatwiłem swoją, przy robieniu HGF. szklanki nie były opróżniane. dodaktowo były pozamieniane. W takim przypadku zawory są uniesione, a zamknąć je może tylko zapłon w cylindrze.
Jak uruchamiałem wtedy silnik, jedną swiece zalało i zapalił na trzech i od razu pukał. Po wymianie świecy dalej pukał i tak przez cały rok.


Teraz jak silnik uruchomiłem to od razu pięknie pracował, po 30 s prawie nie klepał, po przegazowaniu klepanie ustało zupełnie. Silnik pracuje jak nowy a ma prawie 180tys.
Jestem bardzo zadowolony ze swojej pracy :D

Ten post proponuję wyszczególnić czy coś, aby był widoczny zawsze od razu. Bardzo dobrze opisana cała operacja.

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #65 dnia: Listopad 29, 2010, 08:49:20 am »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7254
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
Daj znać za jakiś 1000km. Mi też po zmianie i zalaniu świeżym olejem chodził ciszej jednak po kilkuset km wszsyto wróciło do "normy"  :evil: .
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #66 dnia: Listopad 29, 2010, 17:59:46 pm »

Offline Zoltan#1930

  • Administrator
  • Wiadomości: 3185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sport&Classic Workshop
Dobra dam znać :) na razie rozbebeszony jest-remont mu robię. Może we środe wyjedzie.
Cytat: KGB
GAZ rzadzi ,GAZ radzi ,GAZ nigdy was nie zdradzi  :twisted:

Polski Fiat 1977r, Polonez 1600 L 1980r, Volvo 945 2300 GL 1992r, Mazda Bongo SD1D32 2200D->2000i 1994r, Iveco Daily Max 2800TD 1997r Chrysler Town&Country 3300 LX 2001r

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #67 dnia: Grudzień 03, 2010, 19:04:48 pm »

Offline Zoltan#1930

  • Administrator
  • Wiadomości: 3185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sport&Classic Workshop
Już mogę coś powiedzieć.
Zrobiłem jakieś 200km.
Samochód nocuje na pod chmurką i jak rano odpalam jest kompletna cisza :)
NIC nawet nie klepnie. Dodatkowo ma bardzo łatwy rozruch. Np. dziś zapalił (było poniżej 10st mrozu) od pól obrotu wałem i to na gazie, bo zapomniałem przełączyć :D
jak się dobrze olej nagrzeje (ponad 1h pracy) też jest cichutko.
No i w końcu nie słyszę silnika.
Cytat: KGB
GAZ rzadzi ,GAZ radzi ,GAZ nigdy was nie zdradzi  :twisted:

Polski Fiat 1977r, Polonez 1600 L 1980r, Volvo 945 2300 GL 1992r, Mazda Bongo SD1D32 2200D->2000i 1994r, Iveco Daily Max 2800TD 1997r Chrysler Town&Country 3300 LX 2001r

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #68 dnia: Grudzień 04, 2010, 08:56:49 am »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Kurcze zrobiłem to samo co zoltan podczas remontu uszczelki -
Żeby było śmieszniej uginające się popychacze wymieniłem na takie co się ich w imadle nie dało ścisnąć (3 sztuki) były czyściutkie jak pupcia niemowlęcia... złożone i chodziły w palcach delikatnie.
Jednak w głowicę włożyłem je puste - jest TROSZECZKĘ lepiej niż było..... ale i tak tragicznie.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #69 dnia: Grudzień 04, 2010, 09:46:50 am »

Buszek

  • Gość
Właśnie ze zdiagnozowaniem tych popychaczy jest problem , ostatnio zrzucałem głowice w m42 i popychacze były praktycznie takie same (nieco większe jedynie) i prawie połowa dawała się wciskać najmniejszym palcem , a połowa była twarda jak kamień a po złożeniu silnik i tak chodził idealnie cicho .

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #70 dnia: Grudzień 05, 2010, 13:30:32 pm »

Offline FaZi

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1127
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez, Mercedes, Fiat 125p
ja tez nie wiem od czego to zalezy. W tamtym roverku one chodziły raz glosno a raz cicho. Jak bylo dolane oleju do MAX to bylo ciszej a jak bylo blisko MIN to sie odzywały (po przejechaniu dluzszego dystansu). Bylo tam wlane 15W40. Nie wiem czy to przez to.

Po zmianie silnika jest kompletna cisza! Zrobilem juz sporo km. Olej GM Oplowski 10W40 półsyntetyk. Sa rozne opinie na jego temat.

po odpaleniu na takim mrozie przez 2 sek slychac popychacze i przez ten czas sie wyciszają. Dobije oleju i cisza. Chyba kazdy tak ma

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #71 dnia: Grudzień 16, 2010, 20:46:31 pm »

Offline Zoltan#1930

  • Administrator
  • Wiadomości: 3185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sport&Classic Workshop
Bocian_s#313, jest 1000km :) Nie klepie :D
Cytat: KGB
GAZ rzadzi ,GAZ radzi ,GAZ nigdy was nie zdradzi  :twisted:

Polski Fiat 1977r, Polonez 1600 L 1980r, Volvo 945 2300 GL 1992r, Mazda Bongo SD1D32 2200D->2000i 1994r, Iveco Daily Max 2800TD 1997r Chrysler Town&Country 3300 LX 2001r

rover 1.4 MPI - popychacze hydrauliczne
« Odpowiedź #72 dnia: Grudzień 16, 2010, 21:37:19 pm »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7254
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
no to gratulacje.
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.