Z tego co wykopałem, to wycieki z amortyzatorów kwalifikują się jako usterki poważne.
Wycieki wyciekami, ale jeśli amortyzator wykazuje siłę tłumienia mieszczącą się w normie, to ja nie wiem, czy można za to uwalić? To, co piszą w artykule, chyba nie jest wyssane z palca? Chyba ktoś to jednak jakkolwiek zweryfikował z ustawą? Nie wiem. Jeśli aż tak cię to nurtuje, to szperaj za tym, albo zapytaj konkretnie jakiegoś diagnostę. Może jak
Gomulsky zajrzy na forum i w temat, to się wypowie cokolwiek, bo do niedawna robił w tym "biznesie".
O ile mi się wydaje, to u nas jest tak, że wszystko zależy od widzimisię diagnosty i od jego humoru danego dnia, bo póki nie fotografują wszystkiego, to jakiś "zapocony" amortyzator (jeśli ma siłę tłumienia w normie) pewnie idzie zignorować. To samo dziury w nadwoziu, jeśli nie naruszają elementów nośnych, ale wiadomo, pisać se możemy, a i tak wszystko zależy od konkretnego osobnika. To jak z policją, trafi się służbista, który do byle gówna się dojebie, a trafi się ktoś, kto przymknie oko i jeszcze pogada po ludzku.