No właśnie przyszło mi dzisiaj do głowy, że zjebałem akcję, bo i moduł, i cewkę, i aparat miałem już wymontowane. I po cichu liczyłem, że posezonuje się poza autem i po zamontowaniu ładnie zagra.
Mój 1,6i nie odpalał swego czasu z całkowicie niezrozumiałych powodów. Już zacząłem wymontowywać czujnik położenia wału, bo pojawiły się sugestie, że to może być to. Aż w końcu, po jakimś dłuższym czasie, po zamontowaniu akumulatora i próbie odpalenia... po prostu odpalił. I nadal nie ma kłopotu z odpaleniem.
Tutaj niestety nie zadziałało to w podobny sposób, choć sprzęt niby jeszcze prostszy w budowie. No i z rana mnie olśniło tak, jak piszesz, o ile dobrze Cię rozumiem - że można było sprawdzić, jak jest z tą iskrą podczas obracania bezpośrednio wałkiem aparatu, kiedy całe ustrojstwo miało się w ręce. A teraz trzeba ponownie wymontować, żeby sprawdzić. Ale to i tak raczej tylko w ramach ciekawostki, bo fakty są takie, że nie odpala. I jakoś nie wierzę, że próby z pokręcaniem aparatem coś tu zmienią, ale trzeba próbować, bo trochę szkoda tego sprzęta posyłać na żyletki.