Autor Wątek: pływanie w koleinach  (Przeczytany 12352 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 23, 2004, 23:15:44 pm »

Andreas#1822

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
3. Ja wpychałem tam olej ze smarem i lałem ile wlezie (czyli pod korek). Ponieważ przekładnia mi trochę ciekła, to uzupełniałem mazidło raz w roku.


Czeka mnie to samo - dziś patrzę a przekładnia cieknie@!  :x   Jasny pies! Zatem czas na smar grafitowy!

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 24, 2004, 17:54:56 pm »

Wydra707

  • Gość
Jeśli długo jeŹdziłeś na suchej, to może być już za póŹno (zresztą sam fakt, że weszło tyle oleju był poważnym sygnałem). Ponieważ przekładnia przez większość czasu pracuje w położeniu na wprost, możesz mieć już wytarty środek ślimaka. W efekcie nawet po nasmarowaniu i wyregulowaniu luzu pozostaną charakterystyczne, zmienne siły przy obracaniu kierownicą. Przy okazji sprawdŹ też dŹwignię pośrednią (ruchoma podpórka drążków po przeciwnej stronie samochodu niż przekładnia). Pewnie też zatarta...
Cytat: "Andreas"
(...) czy to ma związek z Boeingiem?

Tak. Chodzi tu o "tego" 707.

Pozdrawiam
Paweł Rajewski

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 24, 2004, 19:41:34 pm »

Andreas#1822

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
Ponieważ przekładnia przez większość czasu pracuje w położeniu na wprost, możesz mieć już wytarty środek ślimaka. W efekcie nawet po nasmarowaniu i wyregulowaniu luzu pozostaną charakterystyczne, zmienne siły przy obracaniu kierownicą. Przy okazji sprawdŹ też dŹwignię pośrednią


Dziś chciałem dolać mieszanki oleju ze smarwem grafitowym ale po wykręceniu śrubki pojawił się olej. Może wylał się nadmiar -te 40ml :)  Tę dŹwignię po prawej stronie (przykręcaną do nadwozia za lewym kołem) mam nową. Stara się wybiła i stukało. Do wymiany mam 2 drążki te gwintowane bo gumki się już dawno skończyły.....

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 24, 2004, 21:04:05 pm »

Maciek#938

  • Gość
Cytat: "Andreas#1822"
Cytuj (zaznaczone)
Ponieważ przekładnia przez większość czasu pracuje w położeniu na wprost, możesz mieć już wytarty środek ślimaka. W efekcie nawet po nasmarowaniu i wyregulowaniu luzu pozostaną charakterystyczne, zmienne siły przy obracaniu kierownicą. Przy okazji sprawdŹ też dŹwignię pośrednią


Dziś chciałem dolać mieszanki oleju ze smarwem grafitowym ale po wykręceniu śrubki pojawił się olej. Może wylał się nadmiar -te 40ml :)  Tę dŹwignię po prawej stronie (przykręcaną do nadwozia za lewym kołem) mam nową. Stara się wybiła i stukało. Do wymiany mam 2 drążki te gwintowane bo gumki się już dawno skończyły.....

Czyli jak się nie mylę z interpretacji opisu to będziesz wymieniał krótkie końcówki drążków kierowniczych. Pamiętaj tylko, żeby kupić fabryczne, gdyż rzemiosło po roku się rozpada. Po tym wszystkim czeka Cię ustawianie zbieżności.

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 24, 2004, 22:56:29 pm »

Andreas#1822

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
Czyli jak się nie mylę z interpretacji opisu to będziesz wymieniał krótkie końcówki drążków kierowniczych. Pamiętaj tylko, żeby kupić fabryczne, gdyż rzemiosło po roku się rozpada. Po tym wszystkim czeka Cię ustawianie zbieżności

Zgadzam się z przedmówcą :)  Pomyliłem się - wymieniałem ten wspornik za prawym kołem patrząc z kabiny :)  Wydaje mi się, że te drążki były rzemieślnicze. pamiętam jak szwagier wymieniał, a brał byle tańsze :( i teraz na mnie się to odbija  :mad:
Zastanawiałem się czy nie odczyścić tych przegubów i nie zabezpieczyć narazie folią - co Wy na to?

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwiec 24, 2004, 23:36:26 pm »

zort#135

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
Zastanawiałem się czy nie odczyścić tych przegubów i nie zabezpieczyć narazie folią - co Wy na to?


hmmm. to chyba nie najlepszy pomysł. jeśli bardzo chcesz to dorzuć trochę smaru i zaciśnij na prasie. Smar taki jak w książce morawskiego... (6 gram smaru stałego B lub C)

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwiec 25, 2004, 15:07:40 pm »

Andreas#1822

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
hmmm. to chyba nie najlepszy pomysł. jeśli bardzo chcesz to dorzuć trochę smaru i zaciśnij na prasie. Smar taki jak w książce morawskiego... (6 gram smaru stałego B lub C)


Z tym, że zaciśniecie na prasie wiąże się ze zdjęciem przegubu - tak? Nigdy tam nie grzebałem a prasy ne mam :(  Myślałemżeby wyciąć resztki gumy, odczyścić z syfu np szczotką drucianą, obsmarować smarem i okręcić folią. A przed zimą chyba wymienię. Na razie posucha z dolarami :)

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #47 dnia: Czerwiec 25, 2004, 15:35:21 pm »

Wydra707

  • Gość
Cytat: "Andreas"
Zastanawiałem się czy nie odczyścić tych przegubów i nie zabezpieczyć narazie folią - co Wy na to?

Jeśli masz już luzy, to nic nie pomoże (albo na bardzo krótką metę). Po pierwsze, nie wyczyścisz przegubu, bo jest nierozbieralny. Po drugie jak już zaczną mieć luz, to zwykle lecą szybko. Niby można kombinować, ale gra nie jest warta świeczki - jeśli już wymontujesz przegub, zakładaj nowy. Poza tym pamiętaj, że to jest układ kierowniczy - najważniejsza (obok hamulców) rzecz w samochodzie...

Ja kiedyś wymieniałem końcówki sam, ale to było w Skodzie, gdzie łatwiej nie naruszyć zbieżności. W Polonezie robiłem to w ASO (luz wyszedł na badaniu). Zrobili od ręki łącznie ze zbieżnością. To w sumie szybka praca i relatywnie niedroga (choć jak się nie ma kasy, to wszystko jest drogie). Jeden, może dwa baki paliwa - można zaoszczędzić mniej jeżdżąc...

Co do zabezpieczenia folią, to pomysł jest niezły, ale w przypadku przegubów nowych. To w zasadzie część niezniszczalna (jeśli jeŹdzisz normalnie). Trwałość ograniczona jest gumową uszczelką. Kiedyś sam pięknie owinąłem nowe przeguby torebką (po ich dodatkowym nasmarowaniu), ale na badaniu mi to zdarli podejrzewając, że coś ukrywam...

Pozdrawiam
Paweł Rajewski

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #48 dnia: Czerwiec 25, 2004, 16:32:52 pm »

zort#135

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
Myślałemżeby wyciąć resztki gumy, odczyścić z syfu np szczotką drucianą, obsmarować smarem i okręcić folią


no cóż, nie powiem, że pochwalam. jakbym wiedział to bym ci wysłał moje stare drązki, które jeszcze aż tak strasznych luzów nie miały ale tak to wylądowały na śmietniku. zapakuj smaru ile wlezie, zakręć dobrej jakości grubą folią, albo gumą z dętki i narazie jeŹdzij...

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #49 dnia: Czerwiec 26, 2004, 01:13:34 am »

Andreas#1822

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
To w zasadzie część niezniszczalna (jeśli jeŹdzisz normalnie). Trwałość ograniczona jest gumową uszczelką. Kiedyś sam pięknie owinąłem nowe przeguby torebką (po ich dodatkowym nasmarowaniu), ale na badaniu mi to zdarli podejrzewając, że coś ukrywam...


Normalna jazda -tzn chyba po dobrych drogach :) a z tymi jest problem cheche. Nie piratuję specjalnie - mój polder nie nadaje się na rajdy. To juz dziadek cheche.
Jak dodatkowo nasmarowałeś nowe przeguby? Wcisnąłeś strzykawką smar pod tę gumę?

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #50 dnia: Czerwiec 26, 2004, 03:11:09 am »

Wydra707

  • Gość
Cytat: "Andreas"
Jak dodatkowo nasmarowałeś nowe przeguby? Wcisnąłeś strzykawką smar pod tę gumę?

Takie rzeczy to robił mój tata i twierdził, że przeguby będzie miał wieczne (i miał!). Ja jedynie obsmarowałem je z zewnątrz przed zawinięciem, bo doszedłem do wniosku, że woda i tak dostanie się pod folię i będzie stała. Ale jak pisałem ściągnęli mi ten wynalazek na przeglądzie, a potem już machnąłem ręką (i słusznie, bo okazało się, że musiałem wymienić tylko jeden przegub i to dopiero po dziesięciu latach jeżdżenia!).

Pozdrawiam
Paweł Rajewski

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #51 dnia: Czerwiec 26, 2004, 10:56:10 am »

Andreas#1822

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
Ja jedynie obsmarowałem je z zewnątrz przed zawinięciem, bo doszedłem do wniosku, że woda i tak dostanie się pod folię i będzie stała.


A jakiego smaru użyłeś? Musi byc jakiś specjalny, żeby gumy nie rozpuścił -tak mi się wydaje. Czy mógłbyś zapytać Twojego Tatę o szczegóły operacji?

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #52 dnia: Czerwiec 28, 2004, 20:41:27 pm »

Wydra707

  • Gość
Ja obmazałem zwykłym do łożysk, tak tylko, aby pod folią było tłusto i nie żarła korozja. Ale nie polecam Ci podobnych kombinacji. Jak masz nowe przeguby, to ich nie dosmarowuj, bo to niepotrzebne. Jak masz stare, z luzem, to im nic nie pomożesz. Wewnątrz jest kula w plastikowej panewce. Jak jest zardzewiała, a panewka wyrobiona, to żaden smar nic nie da. Nie kombinuj - wymieniaj!!! Delikatnie jeżdżąc będziesz miał spokój na dziesięć lat.

Co do smaru, to w miejsca silnie obciążone, ale o niewielkim zakresie ruchu, dawało się zwykle grafitowy. Ale od tego czasu technika bardzo się posunęła i pewnie teraz jest już milion lepszych środków smarnych.

Pozdrawiam
Paweł Rajewski

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #53 dnia: Czerwiec 28, 2004, 23:56:33 pm »

Andreas#1822

  • Gość
Dzięki za wszystkie odpowiedzi :)  Na razie drążki zaczekają, bo kaska, która się pojawiła zdystansowała się na dystanse :)

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #54 dnia: Lipiec 02, 2004, 22:42:03 pm »

drucik#1814

  • Gość
a mnie się też przytrafiło pływanie w koleinach. A potem, to już na równej drodze też. Okazało się, że z prawej strony zeszło powietrze zaworkiem. Na całe szczęście nie do końca, więc mogłem doczłapać się na stację benzynową i piardnąć w oponkę. Ale wrażenia były niesamowite - nie możnabyło uprowadzić samochodu na wprost, strasznie myszkował. Może więc sprawdzić zawieszenie, owszem, ale nie zapominać o ciśnieniu w oponach - to jak widać też jest bardzo ważne.

pływanie w koleinach
« Odpowiedź #55 dnia: Lipiec 11, 2004, 00:59:18 am »

Andreas#1822

  • Gość
Cytuj (zaznaczone)
a mnie się też przytrafiło pływanie w koleinach. A potem, to już na równej drodze też. Okazało się, że z prawej strony zeszło powietrze zaworkiem.


Zauważyłem, że schodzi mi powietrze z lewego tylnego koła - raz na 2 tyg muszę podpompować. Chyba wiem czemu schodzi - poprzednio miałem tam dętkę ale zrezygnowałem z niej, a "kapciarz" nawet nie przetarł okolicy dziurki z kurzu  :twisted:
Felga jest po zeszłorocznym malowaniu więc nie ma rdzy. Ale napompowany też myszkuje po falach dunaju.....
We wtorek mierzyłem alusy 15" z szerokim rantem, oponki 205/50. Żaden dystans nie da takiego efektu - wąski tył przerodził się w szerokobarczystego pakera :) Efekt przerósł moje oczekiwania - wyglądało to jakbym miał szeroki most na dystansach!!!!!!  Niestety fele były krzywe, do malowania i rozstaw 4x100 więc odpuściłem. Z żalem ściągałem...... Ciekawe jakby się w koleinach zachowywał na takich felach. Oponki i tak bym zmienił na 185, 205tki = wir w baku :)