Odkopuje temat
Zmieniłem olej na 10W40 (przybyła kasa) z tamtego pozostała 4,2 litrowa czarna masa o konsysteencji wody a może i spirytusu. Wiem niem?dre z mojej strony że tak długo zwlekałem ale kasa sami wiecie. silnik stał się cichszy, i jako? (może dizałanie psychologiczne) swobodniej mu się na obroty zbiera.
Dzi? wracaj?c od panny, jak go odpaliłem to pomy?lałem przez chwile że mam diesla, która? szklana daja o sobie znać do? natrętnie. Zaczynam się coraz bardziej przejmować. Po dojechaniu do domu stukanie było ale już bardzo ciche, ale także słyszalne. silnik niby chodzi równo, chociaż czasami zdaje mu sie przebrać, zwłaszcza jak zostawie go na chodzie przez minutę lub nawet trzy. Panowie piszecie że wam także stukaj? szklanki, ale czy do?ć natrętnie i na ciepłym także mocno to słychać bo zaczynam coraz bardzieł łapać stresa, a to mi na zdrowie dobrze nie robi, powiedzcie czy mam wielkie obawy się przejmowac tym faktem czy na razie przez najbliżesze XXtys.km nie robić nic tylko słuchac czy na ciepłym chodzi jak diesel. Nerwy mnie zżeraj?, a wydatków na auto na razie przewidizałem, s?dzę że jak bym musiał wsadzić w silnik (wymiana szklanek) to na tysiaku by sie nie skończyło. a na poprzednie zdjęcie czapki musiałem kreche wzi?ć.. Panowie pomóżcie albo cos napiszcie na pocieche.
A i jeszcze jedno, czy także w roverkach macie efekt taki ze w zakresie od 2 do 2,5 tys, obrotów silnik jakby troszkę szarpał, i nie ważne czy jest na zimnym czy ciepłym, nie jest to mocne szarpanie ale nieznacznie odczówalne zwłaszcza jak delikatnie dodaje gaz i powoli przybiera obrotów.
Pozdrawiam i prosze o odpowied?.
:sad: