Zacieranie docieraniem :lol:
Mój mnie rozwalił przedwczoraj. W.uj strzelił pasek rozrządu, tzn dziad p.i.e.p.rzony się rozwarstwił po przejechaniu na nim 10000 km przez osrtatnie 15 miechów. Dzisiaj założył mi koleżka nowy BOSCHA. Zobaczymy ile dziad wytrzyma :twisted:
Z kumplem-mechanikiem stwierdziliśmy, że lepiej że zwalił się teraz, niż w trasie na Czerniewice. W końcu mam do pokonania 560 km spod Kołobrzegu do Czerniewic :? , ale ogólnie na szczęście dziadek jest sprawny (poza skrzypieniem resorów :mrgreen: ).
W kwestii gaźnika z polda w moim ohc fordzika to o dziwo spadło mi troszkę spalanie (w mieście poniżej 14 l lpg/100 km i poziżej 10 l lpg/100 km w rasie przy prędkościach 90-120 km/h) z czego jestem z.a.j.e.b.i.ś.c.i.e zadowolony :twisted:
Pozdrawiam,
P.S. Młody docieraj motornie :twisted: