witam! sprawa dotyczy poloneza mojego ojca (caro 1996 1.6 gli abimex + lpg (stara instalacja ma 10 lat), a wyglada nastepujaco:
- kilka dni temu wyjechal spod domu i po kilku metrach samochod mu zgasl. nie odpalił. przekręcił kilka razy, aż padł akumlator. przypuszczał że brakło mu paliwa bo miał resztkę (gazu wogole) wiec wieczor wlal 1,5 litra (z butelki) a akumlator naładował. dalej to samo - rozrusznik kręci ale silnik nie odpala. myslalem ze malo benzyny, wiec dolalismy kolejna butelke (tym razem 2 litry:P) nie pomogło
- na 2 dzien przyszedl jakis jego znajomy na samochodach sie zna co nie co, ale to nie zaden mechanik. odkrecili ta metalowe kółko (tam gdzie jest filtr powietrza) wlali tam jak?? 50-tke benzyny (kieliszek) nie pomogło

w koncu pomysleli ze moze na popych, wzieli żuka i na lince go ciagli dosc sporo ale nic z tego.
- zaholowali go do mechanika ktory byl zajety rzucil okiem na niego wyjal tylko kabel WN ze swiecy i wlozyl tam swoja - powiedzial ze nie ma iskry - zeby udac sie do elektryka - polecił jakoegos swojego:) powiedzial ze czesto padaja w tych egzemplarzach cewki...
- niestety nie mozna sie bylo z nim skontaktowac wiec ojciec sprowadzil jakiegos "fachowca" niby elektryka- jakis tam kabelek był niezaklejony izolacja itp takie pierdoly ale nie zauwazyl na oko nic podejrzanego, zbulwersowalo go ze ta rura co prowadzi do filtra powietrza jest nieszczelna - poklejona tasma itp (ale taka juz byla od dawna...) wiec niewiem czy to moze byc przyczyna - zalozylismy rure od odkurzacha :D ale nie pomoglo
- wiec ponownie wzieli go na linke zeby zapalil ale bez skutku, wydawalo mi sie ze moze raz-dwa tak jakby sie bral silnik ale niestety... nie zapalil
- zaciagli go na stacje lpg zalal gazu i na gazie probowal odpalic bez benzyny- tez lipa...
no i co o tym powiecie

ja sie nieznam prawie wogole moze jakies wskazowki ? wiem ze pachnie tu z daleka nieprofesjonalizmem.. ale moze jakies wskazowki?