Autor Wątek: Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.  (Przeczytany 5662 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« dnia: Luty 22, 2007, 01:04:59 am »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Sprawa wygląda błacho na pierwszy rzut oka wiec do rzeczy:
- czasem tak sie zdarza ze jak sie gdzies przejade poldem kawalek (dluzszy czy krotszy bez znaczenia) to jak pozniej chce go odpalic to jest problem a objawia sie on tak, ze po przekreceniu kluczyka w pozycje w ktorej rozrusznik powinien ochoczo krecic  kontrolki bardzo delikatnie przygasaja i tyle...... zdarza mi sie to srednio raz na dwa-trzy tygodnie jak samochod postoi ze 30-40 minut to czasem zakreci (50% szans) jednak... wystarczy go odpalić na pych zgasić i rozrusznik kręci jak zwariowany za kazdym razem....
Uprzedzajac pytania:
- wymieniona kostka ze stacyjka
- wymienione szczotki i tulejki w rozruszniku.
- Akumulator żyleta (w spoczynku 12.8V przy ladowaniu 14.4 , przy kreceniiu rozrusznikiem 11V)
Z chwila przekrecania kluczyka (tak jak do odpalenia , ale gdy rozrusznik nie kreci) na tym cieńszym czerwonym kabelku ktory idzie do rozrusznika pojawia sie 12V. Ale nie zaskakuje..
Walenie młotkiem, czy jakimkolwiek innym narzedziem z kazdej mozliwej strony nawet przez dluzsza chwile nie pomaga.
Nie mam pojecia w co rece włożyć żeby sie na darmo w koszty nie pchac.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 22, 2007, 02:37:09 am »

Boczek

  • Gość
Polecam założenie przekaźnika na rozrusznik. Na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. Być może przy rozgrzanym silniku mniej prądu idzie na rozrusznik. Liczy się prąd, a nie napięcie.

[ Dodano: 2007-02-22, 02:41 ]
P.S gdzieś mnie więcej przy akumulatorze powinieneś mieć kostke na przewodzie która idzie do automatu. Jeżei nie będzie chciał zapalić to przekręć stacyjkę i zakręć rozrusznikiem odczepiając ten przewód i podciągając go pod "+". Jeżeli tak zapali to znaczy że rozwiązanie napisałem wyżej.

Re: Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszk
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 22, 2007, 09:14:01 am »

Offline jimo#1921

  • Administrator
  • Wiadomości: 3417
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez Caro 1.6 16V
Cytat: "Stingerek"
- Akumulator żyleta (w spoczynku 12.8V przy ladowaniu 14.4 , przy kreceniiu rozrusznikiem 11V)

to wcale nie jest żyleta ;) ...
wg. karty gwarancyjnej mojego aku przy napieciu 12,6V w spoczynku akumulator jest dokumentnie wyładowany ;) a przy 12,55V nie nalezy z niego probowac odpalac ani ładowac na alternatorze ;) tylko prostownikiem do uzyskanai gestosci elektrolitu 1,26-1,28 g/cm3
Badales gestosc moze?
  • Prowadzę dystrybucję wysyłkową gadżetów FSO-PTK! Podkładki pod tablice rejestracyjne (1-/2-rzędowe), latarki LED/otwieracze/breloki, naklejki... Zapraszam do kontaktu na PW.
Pozdrawiam Michał aka jimo
"A"It's a hundred and six miles to Chicago, we've got a full tank of gas, half a pack of cigarettes, it's dark, and we're wearing sunglasses."
Były: A+ 1,6ohv; C 2.0dohc;V 745; A 1,8 K4F; YP250; C+ 18K4F; N126N
Są: C 16K4F; FZ6 SAHG; "pierdziawka", 3.6V6;

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 22, 2007, 13:54:32 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
No wlasnie gestosci nie sprawdzalem.
Co do wyladowania akumulatora... odczyt roboiony z samego ranka na zimnym akku.. po robienie pomiarow po calym dniu jazyd mija sie z celem według mnie. Z reszta... ten akku naprawde jest dobry i mam go dopiero pare miesiecy ale tylko raz go ladowalem przed swietami tak "na zaś"


Co do kostki przy akku i ewentualnego odczepiania...

Poprzedni wlasciciel mial ukryty wylacznik rozrusznika :)

Na ten czerwony przewod byl wpiety przekaźnik i ukryty POD akumulatorem, z niego wychodzil przewod do pstryczka umieszczonego pod obudowa pasow bezpieczenstwa na dole. Po wylaczeniu przelacznikiem nie dalo sie zakrecic. Myslalem ze to wina tego ukladu wiec zeby go wyeliminowac z podejrzen odlaczylem go calkiem i zrobilem fabrycznie.
Mowisz ze gdzies jest kostka blisko akumulatora , chodzi ci moze o takie pojedyncze czarne gniazdko ? i gdzie mam dotknac tym przewodem ? do "+" ale w ktorym miejscu ?

A tn przekaźnik ktory polecasz zamontowac, to co ams zna mysli mowiac "na rozruszik" ?
Chetnie zobacze schemat :) i wytlumaczenie dlaczego przekaźnik miałby pomoc w dostarczeniu wiekszej ilosci pradu ?

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 22, 2007, 16:00:49 pm »

Cypekm

  • Gość
Jesli wymieniales tulejki na rozruszniku oraz szczotki czy zagladales do elektromagnesu Czesto sie zdarza ze styki na elektromagnesie sa zasniedziale i czasmi lapie a czasami nie poniewaz raz trafi na miejsce bez nalotu przewodzace napiecei a raz na miejsce zasniedziale lub wypalone Czasami jest tak ze bendix zalapie a rozrusznikiem nie zakreci z powodu malego natezenia lub calkowitego braku pradu

[ Dodano: 22 Lut 2007 16:07 ]
Jesli wymieniales tulejki na rozruszniku oraz szczotki czy zagladales do elektromagnesu Czesto sie zdarza ze styki wewnatrz elektromagnesu sa zasniedziale (aby sie tam dostac trzeba odlutowacjeden przewod i odkrecic 2 albo 1 nakretke - o ile dobrze pamietam) Dlatego czasmi lapie a czasami nie poniewaz raz trafi na miejsce bez nalotu przewodzace napiecie a raz na miejsce zasniedziale lub wypalone Czasami jest tak ze bendix zalapie a rozrusznikiem nie zakreci z powodu malego natezenia lub calkowitego braku pradu Moze byc to rowniez przyczyna niemozliwosci odpalenia samochodu gdy jest zagrzany - rozszerzalnosc materialu (cewka trzpien), stary srodek smarny tezeje

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 22, 2007, 16:14:54 pm »

klimek83

  • Gość
miałem to samo
objawiało się to sporadyczni po dłuższej jeżdzie tak ze 250-300 kilometrów i zgaszeniu silnika, przekręcasz kluczyk i cisza.  
Wkurzyłem się i zdublowałem kabel  zasilający elektromagnes który leci z kostki stacyjki i po problemie. Nie wiem być może kabel ten nagrzewał się wtedy i rozszerzał nie przewodząc prądu.

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 22, 2007, 16:56:32 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Tylko ciekawe jaki wplyw ma na to bendiks ?

Po przejechaniu jakiegos odcinka poprostu nie lapie, ale jak go odpale na popych i zgasze to potem kreci na dyg.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 22, 2007, 18:47:17 pm »

Boczek

  • Gość
Mam na myśli zwykły przekaźnik 541 i czerwony przewód który idzie do automatu. Ten przewodzik idzie od akumulatora przez stacyjkę do rozrusznika. To jest długa droga na której są styki w stacyjce. Jest możliwość że przegrzewają się i nie mają dobrego przewodzenia. Jeżeli zastosujesz przekaźnik to ominiesz stacyjkę i prąd będzie szedł od akumulatora przez przekaźnik do rozrusznika (automatu). Sterowanie przekaźnika? Jest oczywiście ze stacyjki. Nie muszę chyba pisać jak i do czego służą przekaźniki.

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 22, 2007, 21:15:30 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
No widzisz, teraz to piszesz po ludzku :)
Czyli stacyjka wysterowywuje przekaźnik a dopiero ten podaje napiecie na automat....
Hmmm... i mówisz że ten patent się sprawdza ?
Bo ja bym chciał jednak spowrotem podpiac do tego to "ukryte odcięciecie zapłonu"
Tyle że wczesniej bylo to podpiete wlasnie na przewodzie tym czerwonym do automatu a ja bym chcial tak zeby bez przelaczenia teog pstryczka pod obudowa pasa wogole sie zaplon nie wlaczal. Czyli przydaloby sie zamontowac przekaznik na ktorym kabelku w kostce ? Bo tam sa chyba 3 czy 4 (nie pamietam) czerwony idzie do automatu a reszta ? Ktory jest od "zaplonu" i czy mozna na nim zastosowac przekaznik bez zadnych przeszkod ?


EDIT:
=============
Teraz sie skubnalem dopiero, ze to bedzie troche za proste :)
Bierzemy skads "+" podlaczamy do stacyjki, ze stacyjki do przekaznika sterujacego czerwonym kablem do automatu. Bierzemy drugi "+" podlaczam pod pstryczek pod obudowa pasow potem dalej kabelek do wysterowania przekaznika ktory bedzie wlaczal lub odlaczal zaplon. Pytanie, czy przy odlaczaonym zaplonie, i przekreceniu kluczuka w pozycje "GO" rozrusznik zacznie krecic czy nie ? Mi sie wydaje ze tak, a chcialbym zrobic tak zeby bez przelaczenia tego pstryczka po przekreceniu kluczyka absolutnie nic sie nie dzialo czyli ani zaplonu ani krecenia rozrusznikiem. Czyli jeden przekaznik do sterowania rozrusznikiem.
Drugi do odciecia zaplonu ( i ) rozrusznika
Albo
Drugi do odciecia zaplonu oraz trzeci do odlaczenia rozrusznika ale sterowane tym samym "+" pochodzacym z "pstryczka" pod pasami ?


Strasznie namotalem....

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 22, 2007, 22:09:28 pm »

Cypekm

  • Gość
Nie bendix tylko elektromagnes Po zwarciu stykow w stacyjce napiecie idzie na elektromagnes ktory za pomoca dzwigni przesowa " bendix" w strone kola zamachowego, ten sam elektromagnes powoduje uruchomienie silnika elektrycznego znajdujacego sie w rozruszniku poprzez zwarcie stykow   - czyli pelni on rowniez funkcje ww przekaznika wysokie natezenie pradu nie idzie przez stacyjke przez stacyjke idzie tylko prad jaki jest potrzebny do wlaczenia elektromagnesu

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 22, 2007, 23:27:39 pm »

Boczek

  • Gość
Stingerek,  trochę zamotałeś.  każdy przekaźnik ma oznaczone „nóżki” pod 86 podłączasz przewód który idzie ze stacyjki, 85 (-) masa, 87 bądź 87a (zależy jak jest na przekaźniku) (+) plus z akumulatora i 30 „czerwony” przewód do automatu.
Jeżeli chcesz mieć odcięcie to zrób to na przewodzie idącym ze stacyjki do przekaźnika bez zastosowania kolejnego przekaźnika. Dlaczego? Ponieważ teraz prąd który idzie przez stacyjkę nie jest prądem rozruchowym i nie potrzeba bardzo wytrzymałych przełączników.
Jak pisałem wyżej to przekaźnik ma symbol 541

[ Dodano: 2007-02-22, 23:29 ]
Cytat: "Cypekm"
przez stacyjke idzie tylko prad jaki jest potrzebny do wlaczenia elektromagnesu


Przy nagrzanych przewodach ten prąd jest za mały

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 23, 2007, 00:05:33 am »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Dobra, w zwiazku z tym ze moja ciekawosc jest ciagle niezaspokojona (juz znam jeden sposob jak problem usunac i za to dzieki) chcialbym sie dowiedziec jaki wplyw ma temperatura silnika na natezenie pradu plynacego przez przewod zasilajacy elektromagnes.
Mowiac krotko : co sie tak nagrzewa ze powoduje przeplyw pradu o mniejszym nateżeniu ?
Rozrusznik ? Przewód ? Stacyjka ?  Rozrusznik faktycznie jest bardzo gorący cały....
Dziwne bo w poprzednim poldku czegos takiego nie mialem....

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 25, 2007, 15:57:53 pm »

FSO maniak

  • Gość
U mnie byla podobna sytuacja...Akumulator nówka, szczotki i tulejki wymienione i po przekreceniu kluczyka kontrolki przygasaly i bylo slychac tylko tykanie. Jak poruszalem lewarkiem zmiany biegów (2-3) to pomagalo i odpalal. Pewnego razu krecilem kluczykiem i tykal tykal zamiana biegów nie pomagala to cóz wyjałem z bagaznika przecinak, walnąłem kilka razy porządnie mlotkiem i bylo dobrze...Pewnie nadal by jezdzil, ale wolalem nie ryzykowac i jak dostalem wyplate pojechalem do mechaniora i sie okazalo ze sie bendix podwieszal (co zresztą czytalem na tym forum) Od tamtej pory (okolo 6 m-cy) Kreci idealnie

PS: Poldek 1.5 GLE 1991

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 25, 2007, 22:45:20 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
U mnie tykania nie slychac , wajchowanie nie pomaga, przecinak tez nie a mam taki "job twoju raz"

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 25, 2007, 22:52:07 pm »

ikwus

  • Gość
zawieszają się szczotki. Wymień szczotki i sprawdź wirnik, mianowicie te blaszki miedziane na wirniku czy nie są wytarte??? Jak tak to wymień wirnik chyba, że da się naprawić to jakoś i wirnik, a przy okazji  jak rozbierzesz wirnik sprawdź tuleje miedziane  :D i najlepiej wymień  :D  :D  :D  :D  :D

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 26, 2007, 12:22:22 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Przeciez pisalem ze tuleje i szczotki wymieniane, z rozrusznikiem wszsytko OK od tej strony :)

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 28, 2007, 09:36:07 am »

Mirek

  • Gość
Miałem podobne objawy.
Ostateczne okazało się, że to początek siadania diody w alternatorze.

Koszt naprawy u mechanika (lokalizacja przyczyny i wymiana diód) około 200 zł.
Gdyby mi sie jeszcze raz cos takiego przytrafiło, to pojechałbym na złom po jakis lepszy atlernator, zamiast naprawiać starego rupiecia, który nie ma siły doładować akumulatora, kiedy sa właczone światła i radio.

[ Dodano: 2007-02-28, 09:39 ]
Na przykładzie swoim i znajomych mogę powiedzieć, że problemy z elektryką zaczynaja sie w kazdym samochodzie, jak mu stuknie 10 lat. Taka jest żywotnośc podzespołów.

[ Dodano: 2007-02-28, 09:44 ]
O tym jak chorował mój poldek, możesz przeczytać w temacie
CIEPłY NIE ZAPALAł / NA WOLNYCH OBR. GASł

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 28, 2007, 15:31:52 pm »

Cypekm

  • Gość
W jaki sposob diody w alternatorze wplywaja na rozruch silnika przeciez alternator nie laduje przy predkosci 200 obr/min (max)??? I ktore diody (+, - , wzbudzenia) chyba tylko przy takiej predkosci to pozostaja wzbudzenia??? Wszystkie diody o ile dobrze pamietam mozna sprawdzic omonierzem na alternatorze zamontowanym na samochodzie

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 01, 2007, 10:51:36 am »

Mirek

  • Gość
Cypekm  ,
nie jestem zbyt wielkim specem w sprawach elektryki, ale z tego co się dowiedziałem, powodowały one zwarcia układu. Jak już mi siadły na dobre to nawet na pych nie mogłem odpalić, bo prąd gdzieś błądził, zamiast walić w świece.

Rozrusznik strajkuje.. i bawi sie ze mną w kotka i myszke.
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 18, 2007, 13:56:20 pm »

Michal_alf

  • Gość
no cóż. jeśli wymieniłeś szczotki i tulkejki. więc teraz pytanie, czy sprawdzałeś luz bendixu na osi? jest tam też tulejka. mi się własnie ostatnio ona wypracowała i też trybił jak chciał. z tym że tez i siła kręcenia nie byla za bogata. Po wymianie tulejki dolegliwość przeszła. dalej kręci jak szalony (tulejke doribilem sobie na tokarce i rozwiertakiem dopasowałem pod oś wirnika).
Z tym że jeśli piszesz że delikatnie Ci tylko kontrolki przygasają to znaczy ze rozrusznik nie dostaje odpowiednio dużego pradu i nie jest w stanie sie uciągnąć.
Przyczyna? styki na wrzutniku (elektromagnesie)
Jak przekręcasz kluczyk powinno być słychać ciche pyknięcię.
czyli dostajesz prąd na wrzutnik ale z racji podpalonych styków we wrzutniku rozrusznik nie dostaje dostatecznego prądu na kręcenie. jak to naprawić?
muszisz odkręcić elektromagnes, dostać sie do styków, przetrzeć zarówną bląszkę ruchomą jak i śruby papierem ściernym. można spróbować tez delikatnie blaszkę podgiać, lub dać jej jakąś podkładkę.
Jeśłi zas pykniecia nie słychać. przyczyną może być zacinanie sie elektromagnesu. i tu już temperatura silnika ma duże znaczenie (prawo fizyki o rozszerzalności materiałów przy wzroscie temperatury)
w tym przypadku odkręcasz wrzutkik (elektromages) od rozrusznika, wyjmujesz ten gruby bolec, delikatnie go traktujesz drobnym papierem ściernym i nakładasz trochę smaru, najlepiej grafitowego.

po wykonaniu powyższych czynności nie ma bata żeby juz rozrusznik nie zakręcił. Chyba że masz jeszcze coś nie tak z kablami, szczegółnie tym grubym dochodzącym prosto z klemy do rozrusznika.