Widzę ze mój temat sie rozgrzał


no cóż ja znalazłem u siebie przyczynę jest ich wiele
1 brudne dysze (wyczyściłem)
2 pościągałem wężyki przy filtrze paliwa a tam .... Jak by glina wyczyściłem.
Odpalam radość:)

chodzi przejechałem się jakieś 4 km i buuuuuu koniec przyjeżdzam do gadażu na gazie:) rozkręcam a tu to samo:)
po prostu syfilizm w układzie paliwowym.
Ale luz teraz wiem, za co się zabrać po pierwsze wywalić zbiornik i go przemyć po 2 przedmuchać cały układ paliwowy sprężarka nowy filierek nowa pompka i musi być git. aaa zapomniałem dodać ze jak spuściłem trochę paliwa to nie mogłem go zaplić

a jak się udało to paliło się jak nafta na koniec zostawiając tłusta plamę


.