Witam
Oto krótka historia problemu (polonez 1.6 GLI), jadąc nad morze ok 700 km przestała pracować mi pompa paliwa ,jak się okazało spalił się bezpiecznik ,więc wymieniłem na nowy odpaliłem fure i wszystko było OK po przejechaniu paru kilometrów znowu się spalił bezpiecznik to go wymieniłem i znowu to samo ,po wymianie 3 bezpieczników pompa przestała pracować ,bezpiecznik dobry niespalony ,czy to oznacz że pompa padła dodam że paliwko w baku jest ,czy mogło to być spowodowane tym ,że pracowała 10 h non stop i szlag ją trafił.Proszę o jakieś sugestie.