Witam wszystkich
pisałem o tym na "silniku" ale temat chyba bliższy w sumie "elektryce".
Atu 97 1.6 Abimex. Odpala ładnie, na postoju silnik pracuje idealnie, trzyma obroty itd. Ruszamy i ... dupcia. Nie wchodzi na obroty, trochę "rwie" i się dusi. Na poziom 3000 wchodzi wolno, po pulsacyjnym dodawaniu gazu i powyżej tych obrotów idzie dość dobrze z tym, że po chwili jazdy na tych obrotach zaczyna się dusić i znów trzeba "pompować". Cisnienie w cylindrach bdb, luzy wyregulowane bdb, sprawdzałem lewe powietrze i wwszystko szczelne. Wymieniłem moduł zapłonu z cewkami na inny i wszystko bez zmian. Komputer reaguje kodem błędu na odłączenie MAP i czujnika temp. w kolektorze dolotowym, nie reaguje kodem na odłączenie (wyciągnięta wtyczka) lambdy, czujnika prędkości jazdy (nie połozenia wału!) i czujnika połozenia przepustnicy. Nie ma róznicy czy silnik jest zimny czy ciepły. Silnik krokowy b. jałowego sprawny. CO JEST GRANE
Z tego wszystkiego wychodzi że to komputer ale nie ma kodów błędów z serii 50 i dalej. Czy komp potrafi sie spierdzielić w taki sposób, że nie jest sie w stanie sam diagnozować jak i nie diagnozuje części czujników ?
Może jeszcze jakieś pomysły?