Witam.Wiem,że temat po stokroc wałkowany był na forum,ale jeszcze raz proszę o ustosunkowanie się do mojego konkretnego przypadku zanim znów poniosę zbędne koszty.A mianowicie tak;instalacja gazowa LOVATO w Poldku 1.6 GLE od kilku ładnych lat działająca wzorowo ale do czasu.Od jakichś kilku miesięcy pojawia się problem gaśnięcia silnika lub spadku jego obrotów do bardzo niskich przy wysprzęgleniu w czasie jazdy.Zjawisko to występuje bardzo nie regularnie tzn.np.przez dwa tygodnie jest wszystko OK. a przez następny tydzien gaśnie po kilka razy dziennie nie ma reguły.Zauważyłem tez,że jedynym sposobem by zapobiec zgaśnięciu silnika w tym momencie jest delikatne wyciągnięcie ssania co bardzo ożywia jego pracę(normalnie gdy silnik ma 'te dobre chwile' nie potrzebuje ssania po rozgrzaniu bo dlawi się)Po zatrzymaniu autka i wyłączeniu ssania znów pracuje mułowato(niskie obroty)wtedy zakręcam o pełny obrót zaworek na parowniku i znów obroty wzrastają do prawidłowych ale po zgaszeniu nie mogę go ponownie odpalić,więc z powrotem wracam do poprzedniego ustawienia na parowniku odpalam i wszystko gra(aż do następnego razu)Gdzie leży przyczyna tego problemu?Aby zaoszczędzic zbędnego główkowania wymieniam co do tej pory poczyniłem;wymiana filtra gazu,filtra powietrza,spuszczenie oleiny z parownika,odwracanie rury wlotowej filtra powietrza we wszystkie strony swiata,regulacja gazu u dwóch różnych gazowników,sprawdzanie szczelności inst.,ustawianie zapłonu,sprawdzenie kabli,kopułki,nowe francuskie świece,ustawianie zaworów oraz gażnik po regeneracji (przy odnawianiu dawno nie używanej instalacji benzynowej)Pozostała jeszcze kwestia samego parownika,który jako jedyny nie był ruszany,ale tylko dlatego,że wszystkie wnętrzności miał wymieniane 1.5 roku temu(jakieś 8-10tys.km przebiegu)Czy możliwe,ze to on jest winny chociaż tak nie dawno odnawiany.A ha występuje także zjawisko lekkiego zachwiania obrotów przy ostrym zakręcie w prawo(na wysprzęgleniu)Proszę o wskazówki.Pozdrawiam. :?: