Sprawa pikus!
Spuszczasz troche plynu chlodniczego do linii termostatu, potem odlaczenie przewodu gumowego, odkrecenie kilku srub, wyjecie starego termostatu, wlozenie nowego - pamietej o uszczelnieniu pokrywy (!), dokrecenie kilku srub, dolaczenie przewodu gumowego (pamietaj zeby byl szczelny), uzupelnienie plynu chlodniczego, wlaczenie silnika i sprawdzenie czy cos nie cieknie - jezeli tak to poprawa uszczelnienia, gdy wszystko jest ok. to JAZDA....
To jest jakies 0,5 godz. roboty i satysfakcja gwarantowana, a i na browara sie cos ostanie w kieszeni - TYLKO PAMIETAJ, ZE PO BRONXIE ZA KOLKO SIE NIE WSIADA!!!