Witam,
Przedwczoraj zapaliła mi się rezerwa gazu więc po powrocie do domu pierwsze co zrobiłem zajechałem na stację zakupić gaz. Do butli weszło 38l czyli prawie zero było.
Wczoraj pojechałem do Poznania spotkać się z koleżanką, następnie do pracy i do domu.
Całość może wyszła 120km.
Przed pracą sprawdziłem że wskaźnik gazu wskazuje 1/2.
Dojechałem do domu dosłownie na oparach gazu, sprawdzam a tak wskaźnik już na dolnej części rezerwy.
Więc załóżmy że do butli wchodzi max 40l a przejechałem 120km to wychodzi mi ok. 33,5l/100km.
W samochodzie nie czuć nic gazem, po odpaleniu podniosłem maskę by wąchać i nic poza ciepłem bijącym od silnika czuć nie było a gaz schodzi i schodzi.
Dodam że wcześniej norma przy eko-jeździe to było ok. 8,5-9l gazu, przy mocniejszej ok. 12-13l gazu.
Dzwoniłem do gazowników jutro do nich mam podjechać bo przez telefon nie umie mi pomóc.
Jak myślicie co mogło się stać?
Ps. Dodam że ostatnio odpalam i jeżdżę tylko na gazie, bo bak jest ściągnięty z powodu zerwanych śrub przy odkręcaniu pompy. Dzisiaj dostałem pompę paliwową Getz i do soboty musi być już zamontowana.