A więc dzisiaj doprowadziło mnie moje ogrzewanie do szału i postanowiłem coś z tym zrobić.
Mianowicie, na wyższym biegu wentylatora niż 2 leciało już ledwo letnie powietrze, podczas jazdy nie było absolutnie mowy o ogrzewaniu.
Myślałem że mam zabita i zapchaną nagrzewnicę, wsadziłem łapę za schowek i okazało się że rurki do nagrzewnicy są tak gorące ze się poparzyłem.
Zdemontowałem więc konsolę środkową i dolną obudowę nagrzewnicy wraz z wentylatorem.
Co się okazało:
Od razu zaznaczam że w dwóch innych polonezach sytuacja też miała miejsce i działa to tak samo, a wszytkiemu są winne za krótkie klapki nad nagrzewnicą, które pełnią funkcję kierownicy powietrza tak aby powietrze zasysane z zewnątrz trafiało w nagrzewnicę.
Więc tak, demontujemy konsolę środkową i dolną obudowę nagrzewnicy.
Odpalamy auto i przy temperaturze 70 stopni nagrzewnica przy otwartym zaworze u mnie była już mocno ciepła (dało się utrzymać na niej rękę przez dłuższą chwilę)
przy 90 stopniach utrzymanie ręki dłużej niż 2-3 sekundy skończyłoby się poparzeniem.
Jeśli u was też nagrzewnica jest gorąca a mimo to słabo grzeje... to mam rozwiązanie tego problemu.
Otóż jak każdy wie pomiędzy nagrzewnicą a wlotem powietrza są klapki (ON OFF pomijam)
które odpowiadają za kierowanie powietrza na nagrzewnicę (*do cięgna są dwie linki, jedna do klapek, druga otwiera i zamyka zawór)
Zielone linie to strugi powietrza:

Przy wyłączonym ogrzewaniu powietrze i układ klapek wygląda tak:

Dopóki zawór jest szczelny doputy będziemy mieli zimne powietrze w aucie, czyli fajnie na lato, ale jak tylko przesuniemy cięgno od ogrzewania w dół, zawór się otwiera i ateoretycznie cale powietrze powinnno iść przez nagrzewnice:
Niestety klapki są o jakies 2-3cm za krótkie i nie dostają do brzegów obudowy toteż nie uszczelniają dobrze przestrzeni wokół nagrzewnicy a powietrze po najmniejszej linii oporu zamiast przez nagrzewnicę, ucieka bokami prosto do wentylatora, nieznacznie się tylko ogrzewając. Oczywiście jakaś tam jego część przez nagrzewnicę przejdzie, ale jest to "śladowa ilość".
Na rysunkach widok nagrzewnicy od przodu oraz patrząc z boku od storny schowka:

Jak widać na schemacie powietrze ucieka przodem, tyłem i bokami nagrzewnicy.
O ile po bokach przestrzeń jest nie duża bo około 1cm o tyle z przodu i z tyłu jest to około 3-4 cm ! Taki ogląd na sprawę jaką powierzchnią ucieka powietrze zmaiast się grzać.
Więc nie wiele myśląc boki nagrzewnicy uszczelniłem gąbką ciasno upychając (zwłaszcza w okolicach wyjścia bocznej rurki !
A z przodu i z tyłu użyłem 2 kawałków styropianu o grubości 35mm tak że nagrzewnica ze styropianem weszła na wcisk.

Efekt piorunujący ledwo wskazówka drgnie ja z wlotów leci wyrazie ciepłe powietrze, przy 70 stopniach jest już dobrze gorące, natomiast przy pełnej temperaturze NIE DA SIE UTRZYMAC RĄK przy kratkach ! Nawet przy pełnym otwarciu klapki wlotu powietrza i wentylatorze na czwartym biegu leci wrzątek !
Polecam każdemu, mi to zajęło 3 godzinki, z przerwą na wymianę żarówki w E36 i papierosa
jest wada tego patentu:
Trzeba mieć sprawną nagrzewnicę (łątwo sprawdzić)
Trzeba mieć w lato sprawny zawór bo całe powietrze idzie przez nagrzewnicę i bedziemy mieli w lecie ogrzewanie.