słyszałeś o przypadku poloneza w którym poprostu "pękł wahacz" ?
BO ja nie.
a ja słyszałem... ba nawet widziałem i tutaj kiedys na forum dawno temu pokazywalem fotki jak w polonezie moze pęknac wahacz

, a przyczyną było to ze w pewnej strudni na drodze brakowało dekla od studzienki kanalizayjnej w którą mialem prztyjemnośc wpaśc :mrgreen:
A to głupota.... a wiesz dlaczego ?
Łatwiej wyprodukować tulejke i taniej i wymienić niż cały wahacz....
Przeciez to logiczne ze wyprodukowanie tuleji jest tańsze , tylko ze chińczyk woli zrobić cały wahacz w tej samej cenie lub ponizej ceny tuleji aby tylko byl zbyt na to

.
Ale.. w ten sposób na tulejce zarobisz na wahaczu 100zł a na tulejce 10gr...
No tutaj chyba na odwórt bo koszt wyprodukowania calego kompletnego wahacza będzie większy niz tulejki , a skoro wahacz cały potrafi byc tańszy niz sama tuleja to jaki to musi byc na tej tuleji zarobek

Gdyby marże na artykuły spożywcze były takie jak na części samochodowe to jadłbyś chleb za 35zł.
Niestety aktualnie produkowane tragedie przejeżdżą 5-6 lat normalnej eksploatacji i wygladaja jak auto z lat 70....
Powiem Wam tylko tyle , jakby tak ludzie wiedzieli jaki jest koszt sprzedazy przez fabryke która produkuje na pierwszy montaz częsci , i pózniej czesci zamienne pod ASO to nigdy by nie pojechali juz do ASO. Te czesci które w aso sprzedaje się , oryginalne jakby nie było, przechodza przez tylu posrednikow (kazdy doklada swoją marze) itd więc cena jest spora , to cena czesci byłaby niższa niz zamiennika w sklepie takim zwykłym przydroznym motoryzacyjnym. No ale wkońcu za "jakośc" klascy B trzeba płacic w ASO a i tak sie nie dostanie nigdy takiej częsci jak montowana jest fabrycznie. Czyli zawsze gorszą sie kupi , innej klasy pomimo ze tego samego producenta ktory daje czesci an pierwszy montaz i to w aso.
Ja jak widze jakie ceny mam na fakturze za czesci które wioze bezpośrednio od producenta do glownego dystrybutora w PL to az sam nie moge uwierzyc ile można dowalic na częsci. Przykładowo wezmy lampe tylną (jakiegoś tam producenta , do jakieś tam marki i modelu pojazdu , nie bede pisał konkretnie do jakiej bo nie o to chodzi ) która w/g faktury zakupu kosztuje w przeliczeniu na PLN 70zl , gdy sprzedawana jest klientowni w ASO kosztuje 900zł. Więc kto tyle zarabia na tym

? Między innymi ja bo transport tez kosztuje tego o PL :mrgreen: .
Tak sie każdy spuszcza nad "bepiątką" jak za 10 lat jeszcze będą jeździć to znaczy że to dobre auto.... polonezy maja po 15-20 lat i jeżdża... a ludzie porównując jest do 5 latków za sto milionów i mówią że to szroty..
Pażywiom uwiodiom...
Wiele aut z lat 90-tych jezdzi i ma się dobrze , niektóre juz dobijają do pełnoletności i są to zachodnie auta , ale kiedys się produkowało inaczej auta , kiedys koncerny sie przescigaly w tym aby zrobic auto jak najmniej awaryjne , teraz niestety ten piorytet znikł.
Jakbym chcial to bym ladne opowiadanie napisał o moim sprinterze :D , gdybym musiał to wszystko płacic co mi na gwarancji robili w ciagu tego okresu jak go mam to chyba polowe wartosci auta by wyszło jezeli robiłbym to na czesciach oryginalnych :mrgreen: . Niestety nowe auta teraz takie sa , ale trudno się mówi. Jakbym zmienił auto ze sprintera na przykładowo starego niezawodnego mercedesa "kaczkę" to klienci by mnie wyśmiali i pewnie wielu bym stracil przez to , więc niestety trzeba się dostosować do panujacych trendów aby na rynku się utrzymać. Z autami osobowymi jest troche inaczej , jednak społeczeństwo się bogaci i po to zarabiają kase aby ją wydawać , a ktoś jak chce się pokazac to niewazne czy auto się psuje czy nie , kupi nowe i juz , i bedzie z podniesiona piesią dumnie nim jezdzil

.