Też uważam, że gaz to zło, ale założyłem go wbrew sobie bo:
1. mieszkam na swoim mieszkanku a nie z tatusiem i z kasą ciężko
2. jeżdżąc autobusem do pracy w ciągu jednego miesiąca spóźniłem się 5 razy bo 3 razy autobus się zepsuł a 2 razy w ogóle nie przyjechał. Szef powiedział, że jeszcze jedno spóźnienie i wylatuję. Siłą rzeczy na auto musiałem się przesiąść bo na komunikację miejska nie mam co liczyć. A tej pracy nie chce stracić bo ją lubię.
Auto odstawiałem w piątek rano sprawne a w sobotę po południu odebrałem już zjebane jak sie przekonałem po przejechaniu paru kilometrów. Reklamowałem to u gaziarzy od poniedziałku do środy i nie wiedzieli co jest grane. Wku...łem się. Zaglądałem z sebkiem czy czasami termostat nie jest do d... ale okazało sie ok. Po załamaniu węża powrotnego od chłodnicy okazało się że do zbiorniczka idzie non stop płyn z bąbelkami z głowicy. Następnego dnia auto u Rudolfa wylądowało i jednoznacznie stwierdził, że z silnika ktoś mi zrobił czajnik.
WIĘC PROSZE MNIE NIE WKURZAĆ GŁUPIMI GADKAMI! DOŚĆ JUŻ JESTEM WK....Y
Zrobiłem po znajomych wcześniej wywiad czy to dobry zakład i każdy ich chwalił. Jechałem tam na pewnego. Warsztat też mają w porządku. W budynku, z biurem ,zapleczem itp. a nie jak niektóre warsztaty w przenośnych blaszakach. Widząc jakie fury tam gazują nie miałem żadnych obaw. Niestety jednak u mnie odstawili kaszane.
A tak po za tematem. Zagotowany silnik, ale naprawiony będzie gorzej jakoś chodził??