1. Takie badania to fikcja w Polsce, chyba wiemy jak to wygląda.
2. Senator mówi, że sam poddałby się takiemu badaniu, ale i tak wiadomo że nikt by go nie "oblał", bo ludzie władzy są nietykalni.
3. Chodzi o wyciągnięcie kasy od ludzi, bo w gruncie rzeczy nie wiadomo jak miałoby wyglądać takie badanie, czy nie wiązałoby się to z wymianą dokumentu co roku itd. A seniorzy nie mają za bardzo ochoty na użeranie się, więc będą płacić bez krzyku i protestów w przeciwieństwie do innych grup społecznych.
4. Jak już to każdy kandydat na kierowcę powinien przejść psychotesty, bo przytłaczająca większość wypadków jest powodowana przez zwykłą głupotę, a nie przez zły stan zdrowia pod względem fizycznym.
5. Po piąte prostu jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby komukolwiek zależało na naszym bezpieczeństwie i zdrowiu (vide budowa autostrad, która trwa już prawie ćwierć wieku i końca budowy nie widać; odmawianie leczenia chorym na raka; i można jeszcze wymieniać).
Ale generalnie nie powiem "nie". Dla mnie to po prostu to taka demagogia i próba zwrócenia na siebie uwagi, a najpierw chciałbym poczytać o jakiś konkretach. Kto dokładnie, jakie badanie, jak często, gdzie, jakie koszty, kto na tym zarobi, kto na tym straci, dlaczego warto i tak dalej i tak dalej. Samo hasło "seniorzy na badania" nie do końca mnie przekonuje.
p.s.
Bym wiedział, że Streciu napisze co napisał to bym się nie męczył :D