Bez przesady. Jeśli silnik jest w dobrym stanie i żaden idiot nie katował go i nie ciągał samochodem przyczepy z pustakami, to używaj go normalnie. Odpalasz, czekasz z minutkę, żeby olej dobrze nabił się w magistrale, a potem delikatnie ruszasz, minimalnie operując gazem, zmieniając biegi przy 20 na II, przy 40 na III i przy 60 na IV. Jak silnik nie ma co najmniej 50-60 stopni, czwartego biegu i piątego lepiej nie używać. Silnik w każdym samochodzie najlepiej rozgrzewa się poprzez delikatną jazdę, a nie czekanie, gdy pracuje on na luzie aż sam się zagrzeje, bo istotą tego jest uzyskanie ciepła od tarcia, a nie samej temp. spalania.
Od razu zalej go dobrym olejem. Jeśli silnik trzyma dobrze ciśnienie smarowania (ja w swoim Poldoroverze z 1996 roku mam płynny wskaźnik ciśnienia oleju, ponoć to rzadkość, ale mam zdaje się, jeden z pierwszych Atu z tym silnikiem, bo nie ma trzeciej lampki stopu) - zaraz po odpaleniu co najmniej 0.4 MPa, a po rozgrzaniu na wolnych co najmniej 150 kPa, a pod obciążeniem od 2000 rpm 0.4 MPa - to na spokojnie możesz go zalać pełnym syntetykiem (ja stosuję namiętnie olej Lotosa 5W40, doskonałe smarowidełko). Jakby Ci się chciało, to sprawdź mu ciśnienie sprężania, to wiele powie, czy silnik jest perfect. Powinno być 1.4 MPa (14 barów). Ja mam takie, pomimo tego, że silnik ma czternaście lat, ale zaledwie 166 kkm przebiegu (100% pewny).
Oglądnij go też, czy nic mu nie cieknie, na uszczelniaczach wałków rozrządu (z przodu i tyłu), na uszczelniaczu wału korbowego, uszczelkę miski olejowej oraz na połączeniu blok-głowica.
Te silniki są doskonałe, mocne, oszczędne, nowoczesne, wytrzymałe i trwałe, ale mają jeden przykry mankament, wynikający wprost z ich nietypowej konstrukcji oraz zastosowanego rodzaju uszczelki podgłowicowej (bezazbestowa) i śrub silnika (długie i cienkie), że dość często ulegają rozszczelnieniu na tym połączeniu, co powoduje mieszanie się chłodziwa z olejem (słynny "majonez") oraz utratę ciśnienia sprężania i przebijanie spalin do układu chłodzenia i skrzyni korbowej.
Osobiście jeżdżę Poldoroverem od ponad pięciu lat, od razu wstawiłem mu gaz i silnik chodzi na nim jak żyleta, jest niesamowicie mocny, mój drugi samochodzik, Nexię 1.5 SOHC omijam nim jak chcę, nie ma ona z nim najmniejszych szans. Jak traktuje się ten silnik kulturalnie i spokojnie, to pojeździ bezawaryjnie całe lata.
Złego słowa na ten samochód nie powiem, zrobiłem nim 100 tysięcy km i nadal jest w pełni sprawny, nawet most w nim zupełnie nie "wyje", aż dziwne.