Autor Wątek: Ekonomiczna jazda  (Przeczytany 12611 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #40 dnia: Marzec 08, 2010, 00:05:26 am »

Offline Wojt@s

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 749
Cytat: "JohnyWalker"
Ciekawe jaką temp osiągnie olej w moście :mrgreen:


uwierz mi że zaje****stą - sprawdziłem ale jechałem rovrkiem, ale w końcu hipol w moście taki sam w każdym poldku był ;]
1.4 K16
1.6 K16
1.6 OHV
1.6 T  in progress...

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #41 dnia: Marzec 08, 2010, 00:26:20 am »

Offline Konrad

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 168
  • Płeć: Mężczyzna
Cytat: "Buszek"
Moje pytanie troszke z innej beczki ale nie wiedziałem gdzie zapytac.Czy w miare zdrowy poldek(moj ;P)1.6 abimex wytrzymałby jazde na autostradzie ze stałą prędkoscia 160km/h(najszybciej nim miałem 175 na prostej bezwietrznej) na biegu 5 przez np 1H??Jak ohv znosi autostrady??
 Jak ostatnio jechałem z okolic Oświęcimia do Łodzi (prawie cały czas dwupasmówka), to praktycznie cały czas ponad 140. OHV zniosło to bez problemu. Ale nie zmienia to faktu, że auto dużo lepiej toleruje prędkości ok 120, a najlepiej 90-100 :) Wtedy masz cicho w kabinie i mało pali. 175km/h to jakiś zmutowany chyba ten abimex  :mrgreen:
FSO - trzy literki - miliard emocji :D

Polonez Atu '96 1.6 OHV/1.8 K16    01.2008 - 07.2014
Skoda Felicia '98 1.6 8V                  03.2014 - 08.2015
Mazda 626 '00 2.0 16V                   09.2015 - ?

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #42 dnia: Marzec 09, 2010, 01:16:08 am »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13955
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
Cytat: "Buszek"
Cytat: "KGB"

zdecydowanie mniej dostaja przy 2500rpm niz przy 6000rpm - wiem ,bo pytalem  panewek :lol:


Tylko ,że przy 6 tys obr będzie zdecydowanie większe ciśnienie oleju niż przy 2,5 tys , a co za tym idzie istnieje mniejsze ryzyko zerwania filcu olejowego .W szkole jak i poza nią miałem styczność z wieloma osobami/zakładami i każdy zgodnie przyznawał ,że panewki dostają najbardziej po dupie przy dużych obciążeniach z małymi prędkościami obrotowymi .
Jak więc wyjaśnisz fakt ,że często zdarza się ,że przyjeżdżają osoby z przekręconymi panewkami której nigdy nie przekraczają 3.5 tys obr ?
Tak samo przy docieraniu , dlaczego zabrania się jazdy pod dużym obciążeniem a nie z dużymi prędkościami obrotowymi ?
Zgadzam się jednak ,że jazda na 2.0 tys obr a przyspieszanie z 2 tys obrotów to dwie zupełnie różne sprawy .

wieksze ,albo i mniejsze sie zrobi jak ci olej odplynie na 1s ,
wlasnie jestem po kolejnym wsadzaniu silnika ,
malo palpitacji nie dostalem jak ECU oci... i postanowil pracowac sobie na 3000rpm  - nimny silnik,szlif walu za 200pln ,panewki za 400pln ,korbowod za 100pln ,uszczelka pod glowice 100pln ,uszczelniacz walu korbowego 165pln i duuuuzo starconego czasu,
naszczescie sie nie przekrecily ,bo wczesniej je zasmarowalem rozrusznikiem samym,
silnik to 2.0 20v od fiata

zeby przekrecic panewke na 2000rpm trzeba sie bardzo postarac ,ale przekrecic na 6000rpm mozna przez przypadek ,
przy czym nie jestem zwolennikiem ecodrivingu gazecianego ,czyli przeciazaniamechanicznego silnika dla paru kropel oszczednosci,
oczywiscie lubie niskie spalanie paliwa ,jak chyba kazdy tankujacy swoje auto i placacy w kasie za paliwo ,ale najbardziej mi zalezy na nie niszczeniu sprzetu ,wiec niskie spalanie satam sie osiagac spokojna i rowna jazda
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #43 dnia: Marzec 09, 2010, 21:38:40 pm »

mark76

  • Gość
Tak spytam z ciekawości ilu z teoretyków sprawdzało samemu ciśnienie oleju (zawsze jest jakiś zawór redukujący).

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #44 dnia: Marzec 10, 2010, 09:20:00 am »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Cytat: "mark76"
Tak spytam z ciekawości ilu z teoretyków sprawdzało samemu ciśnienie oleju (zawsze jest jakiś zawór redukujący).


Ja w poldoroverze mam płynny wskaźnik ciśnienia oleju. Na syntetyku Lotosie 5W40 lampka sygnalizacji gaśnie już podczas obracania silnika rozrusznikiem a po odpaleniu silnika, ciśnienie jest wyraźnie ponad 0.4 MPa, na oko jakieś 0.42 - 0.45 MPa. Po zagrzaniu silnika i oleju ciśnienie spada na wolnych obrotach do jakichś 0.15 - 0.17 MPa, a pod obciążeniem, od jakichś 2000 rpm wzrasta do ww. wartości 0.42 - 0.45 MPa. Silnik ma przebieg 100% pewny 166 kkm i nic nie było w układzie tłokowo-korbowym nigdy robione.
Mierzyłem mu też z miesiąc, dwa, ciśnienie sprężania i ma po 1.4 MPa na wszystkich garach, choć na trzecim potrafi na chwilę spaść do 1.1 (chyba zaworki coś nie tak..).
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #45 dnia: Marzec 10, 2010, 15:29:17 pm »

Buszek

  • Gość
oprawca to normalne ,że na zimnym silniku pokazuje Ci większe ciśnienie bo to wynika z gęstości zimnego oleju , ale nie oznacza to ,że w takich miejscach jak np panewki panuje takie same ciśnienie  :!:  :!:  :!:

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #46 dnia: Marzec 10, 2010, 20:11:38 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
A dla czego miało by być inne? Olej to 5W50, pełen syntetyk, po rozgrzaniu jest rzadszy, jak woda. Silnik w środeczku jest czysty jak sala operacyjna, a w tym silniku wał korbowy olejony jest RÓWNOLEGLE z centralnego kanału olejowego, tak więc ciśnienie na pięciu łożyskach głównych wału jest równoznaczne z ciśnieniem na magistrali, czyli tym, co reguluje zawór nadmiarowy pompy.
Mam tego pewność, bo lampka sygnalizacji zbyt niskiego ciśnienia oleju gaśnie już podczas pierwszych obrotów rozrusznikiem, tak więc luzy na łożyskach ślizgowych są praktycznie, nominalne. Ten silnik dedykowany jest pod półsyntetyczny olej lepkości 10W40, zalałem go o wiele za dobrym mazidłem, ale pomimo tego - układ kontroli ciśnienia smarowania wskazuje, że łożyska są extra.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #47 dnia: Marzec 10, 2010, 21:04:03 pm »

Buszek

  • Gość
Pisałem o sytuacji kiedy jest zimny olej/silnik a nie rozgrzany .
Jak już wyżej pisałem duże ciśnienie na magistrali zimnego oleju wynika z jego gęstości w niskich temperaturach .Dodatkowo wartość ta w pewnym stopniu uzależnione jest również od lepkości oleju .

Postaram się to zobrazować , zimny olej jest gęsty(to chyba logiczne) , dajmy na to jak miód , weź strzykawkę z igłą i spróbuj porównać co szybciej przepompujesz , wodę czy miód ? Teraz rozumiesz ,że ciśnienie zimnego oleju na magistrali powiedzmy 3 bar nie musi oznaczać ,że takie same panuje na panewkach.
Oczywiście oleje syntetyczne a zwłaszcza 0W50 ce"ch*"e dużo mniejsza gęstość przy niskich temperaturach , sytuacją która opisałem głównie obrazuje oleje mineralne .

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #48 dnia: Marzec 10, 2010, 22:23:12 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Te zależności mają sens, gdy jest mowa o oleju klasy mniej więcej SC o lepkości 20W40 w temperaturze -20 stopni, tudzież większej jeszcze, a silnik to fiatowska jednostka, posiadająca archaiczną, zębatą pompę oleju, napędzaną połową prędkości obrotowej wału korbowego (A DLA CZEGO?) od wału rozrządu, zasilająca jedynie trzy łożyska główne wału silnika.  Wtedy, prawda, ciśnienie na pompie olejowej, gdzie siedzi czujnik, zazwyczaj, oznacza jakieś najwyżej 75% tego, co rzeczywiście zostaje na panewkach.
Silnik klasycznego Poloneza (1.3, 1.5, 1.6), "fiatowski" - to jednostka, która została skonstruowana w 1936 roku (!) i pod względem mechanicznym, różni się tyle od silników większości pozostających przy życiu Polonezów, że miała jeszcze rozrząd dolnozaworowy (w wiesz, co to wogóle było?), stąd też po dziś dzień (!) pozostał tzw. "dolny" wał rozrządu w bloku silnika, a sam, skomplikowany napęd zaworów ("sieczkarnia") jest po prostu, na "chama" zaadaptowaną konstrukcją dolnozaworowca na silnik górnozaworowy. Leniwym Włochom nie chciało się za mocno przeprojektowywać bloku silnika, to już Polacy z silnika Pabiedy (Warszawa) zrobili lepszego górnozaworowca (późniejsze Warszawy, Żuki i Nyski).

Silnik Rovera przy silniku klasycznego Poloneza - to jak mikroprocesor przy lampie elektronowej. I to zarówno pod względem współczesności osiągów, mocy i ekonomiki, jak i konstrukcji i nowoczesności.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #49 dnia: Marzec 10, 2010, 22:45:54 pm »

mark76

  • Gość
oprawca_1978 dajesz radę ale jeszcze ktoś ci wlepi mandat he he

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #50 dnia: Marzec 10, 2010, 22:56:11 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Nie ma obaw. Robiłem na taśmie w FSO w latach 1995-1996, gdy schodziły z niej piękne, pachnące i błyszczące Polonezy, nawet jeszcze nie plusy. Przeszedłem, w ramach praktyk, przez wszystkie zakłady montażu tych nomen omen, dobrych samochodów, szczególnie pamiętam zakład nr 6 (montaż silników) i nr 2 (montaż główny), gdzie rzucano nas, 18-letnich młodzieńców na "chama" bez instruktażu, na taśmę, a mistrz zmiany zamiast szkolić, chował się w kanciapie, gdzie pociągał z miarki na pewno nie herbatę.

Widziałem osobiście, co tam się działo i mam to w pamięci, mimo lat, po dziś dzień. I zupełnie nie dziwi mnie, dla czego niektóre silniki fiatowskie pracują po 150 - 200 kkm bez problemów, a niektóre, po 20 - 50 kkm zacierają się i stukają. Widziałem ich montaż. Od samego początku, czyli brokowania otworów technologicznych, po ostatni proces, tj, testowanie na hamowni.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #51 dnia: Marzec 10, 2010, 22:59:08 pm »

mark76

  • Gość
OK

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #52 dnia: Marzec 10, 2010, 23:42:20 pm »

Offline Jaro

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 718
  • Ukryta opcja niemiecka
    • Caro Orciari OHV
Cytat: "oprawca_1978"

Silnik klasycznego Poloneza (1.3, 1.5, 1.6), "fiatowski" - to jednostka, która została skonstruowana w 1936 roku (!) i pod względem mechanicznym, różni się tyle od silników większości pozostających przy życiu Polonezów, że miała jeszcze rozrząd dolnozaworowy (w wiesz, co to wogóle było?), stąd też po dziś dzień (!) pozostał tzw. "dolny" wał rozrządu w bloku silnika, a sam, skomplikowany napęd zaworów ("sieczkarnia") jest po prostu, na "chama" zaadaptowaną konstrukcją dolnozaworowca na silnik górnozaworowy. Leniwym Włochom nie chciało się za mocno przeprojektowywać bloku silnika


Możesz poprzeć tą wiedzę jakimiś linkami/konkretnymi informacjami? Nie pytam ze złośliwości, ale słyszałem już kupę gadania o Fiatowskim OHV, a właściwie zero konkretów :)
LOW & SLOW

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #53 dnia: Marzec 13, 2010, 08:44:53 am »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Żeby wyjąć hydropopychacze w tym silniku, nie trzeba zdejmować głowicy. Wystarczy odkręcić dekiel silnika, odpuścić napinacz paska rozrządu i zsunąć go z kół pasowych wałków, odkręcić kopułkę aparatu zapłonowego oraz zdjąć górną skrzynkę wałków rozrządu (monolit), 26 śrubek na klucz nr 8 - i będziesz miał hydropopychacze. Dadzą się wyjąć albo ręką, albo najlepiej magnesem. Jak je wyjmiesz, to będziesz miał na widoku trzonki zaworów ze sprężynami, wypadałoby wtedy zmienić też uszczelniacze na nich, są dość wrażliwe, zwłaszcza na olej mineralny, po paru latach potrafią być twarde i kruche jak ebonit. Komplet nowych kosztuje, bardzo dobrej firmy FAI, na www.tomateam.pl 60 PLN, nie jest to jakiś duży koszt. Zdobądź dźwignię do rozpinania zaworów i powymieniaj je, nie jest to jakaś filozofia.
Jeśli będziesz chciał zdejmować całą głowicę, np. żeby dotrzeć zaworki (choć w tych silnikach są bardzo wytrzymałe), to zaopatrz się od razu w uszczelkę podgłowicową (ja zastosowałem także FAI, bardzo dobra, pracuje już cztery lata i trzyma jak złoto) oraz najlepiej komplet dziesięciu śrub silnika, bo są one niezmiernie wrażliwe na ponowne odkręcanie i dokręcanie.

Olej klasy 0W30 zgodnie z zaleceniami producenta nie nadaje się do tego silnika, jest po prostu za rzadki. One są przystosowane do olejów o lepkości 10W40 (najczęściej półsyntetyk), choć ja przejeździłem nim ponad pięć lat na oleju 5W40 pełnym syntetyku (Lotos, bardzo dobry olej) i ciśnienie smarowania trzymał na nim super, obecnie zalałem go półsyntetykiem 10W40 (Lotos) i trzyma tak samo.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #54 dnia: Marzec 13, 2010, 11:22:46 am »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13955
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
ale JA mam OHVke i w niej chce wyciagnac hydropopychacze  :P ,
w wiekszosci DOHCow robi sie to tak jak opisales ,ale niestety w OHVce nie - choc trudno miec pretensje do konstuktorow ,ze nie da sie wyjac popychaczy ,bo przeciez nikt nie przewidzal zastosowania hydropopychaczy,
no i w OHVce sruby nie sa wrazliwe na odkrecanie i przykrecanie  :P ,
a uszczelniacze tez zmienie ,bo komplet kosztuje 10pln  :mrgreen:

u mnie po zalaniu Lotosa 5W40 popychacze dluzej klekocza czyt. na 10W40 i 15W40 wyciszaly sie przy nizszej temp.
dziewne zjawisko ,bo na 5W40 powinny chyba szybciej cichnac - przeciez jest mniej gesty i powienien szybciej wypelniach popychacze,
przypowinam ,ze mowa o OHVce

jednak sam napoczatku miesiaca porownywalem gestos olejow Lotos 10W40 i 15W40 - dwie identyczne banki staly w zimnym garazu i podczas nalewania ich do silnika widac bylo roznice w plynieciu (robilem mieszanke 4l 10W40 + 1.5l 15W40  na doatarcie panewek w R5 dohc fiata)
wiec teoretycznie lepszy olej powinien miec pozywtywny wplyw na zuzycie paliwa
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #55 dnia: Marzec 13, 2010, 14:01:31 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Jeśli olej jest za rzadki do silnika, to za duża jego część ucieknie bokiem, zamiast zasilić współpracujący zespół i takie coś może, paradoksalnie, szybciej załatwić np. łożysko ślizgowe, niż olej o większej gęstości.
W hydropopychaczach olej praktycznie nie cyrkuluje, wypłynie z nich go tylko tyle, na ile pozwolą luzy pomiędzy ustrojem hydraulicznym, kasującym luz (a są to praktycznie mikrony, te części są bardzo dokładnie spasowane). Dla tego też, są wrażliwe na "syf", który znalazł się w oleju, popychacze "łykają" go i już w nich zostaje, co po jakimś czasie powoduje ich zablokowanie i zanik funkcji kasowania luzów, co słychać zwłaszcza na gorącym silniku, pracującym na wolnych obrotach.
Dla tego też, wypada je może nie tyle zmieniać (no chyba że mają już wybite dołki), co właśnie rozbierać i czyścić, a w samym silniku dbać o szczelność i regularną wymianę oleju i filtrów.
Nic tak nie wykańcza silnika jak syf.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #56 dnia: Marzec 13, 2010, 21:33:39 pm »

Offline graczol1

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 563
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borek 1.4 & Caro 1.6
Cytat: "oprawca_1978"
najlepiej magnesem
tego akurat wszyscy odradzają - można namagnesować części składowe i popychacz nie będzie pracował tak jak powinien.
nic się tak wzajemnie nie uzupełnia jak szlifierka kątowa i migomat...
...i sto koni w Borku goni...
FSO POLONEZ Your best discovery

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #57 dnia: Marzec 13, 2010, 22:27:53 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13955
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
Cytat: "graczol1"
Cytat: "oprawca_1978"
najlepiej magnesem
tego akurat wszyscy odradzają - można namagnesować części składowe i popychacz nie będzie pracował tak jak powinien.

bez obaw ,nie ma takiej opcji
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Ekonomiczna jazda
« Odpowiedź #58 dnia: Marzec 14, 2010, 07:54:31 am »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Cytat: "graczol1"
Cytat: "oprawca_1978"
najlepiej magnesem
tego akurat wszyscy odradzają - można namagnesować części składowe i popychacz nie będzie pracował tak jak powinien.


Jakby ktoś do tego używał magnesu o strumieniu magnetycznym przemysłowego cyklotronu albo elektromagnesu hutniczego, to pewnie tak. Ja wyciągałem je magnesem stałym z rozebranego dysku twardego. Jest na prawdę silny, choć mały, neodymowy na 100%. Nic złego się z popychaczami nie stało.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!