Jesteś kretynem, nic dodać, nic ująć.
Brawo ten pan.
Jak pierwszy raz samochodem sam wyjechałem (co tak dawno temu nie było) też miałem okazję spotkać pijanego kierowcę.
Spał, myślałem, że zasłabł, podszedłem, nie czuć nic było więc go szturchnąłem i pytam czy żyje, a ten "piz*" i ucieka. Wyjechał na główną drogę (bo był na gruntowej) i zapomniał chyba kierownicy wyprostować.
Zadzwoniłem na policję i chyba go dopadli bo od tego czasu widuje go tylko jak gdzieś idzie pieszo.

Ale ogólnie gdyby się obudził ze 3 minuty wcześniej to by mi się wpier*ił ciężarowym samochodem na czółko (jechałem Tico więc by mi się twarz wkomponowała w kierownicę), a na boki nie miałem gdzie zwiewać...
W temacie: założyłem wczoraj wkłady do halogenów, na wiosnę wymienię całość, póki co jest zrobione "żeby działało" bo samochód ma polecieć na przegląd (a głupio jechać z pustymi "miskami" tych halogenów i wystającymi kablami...).
Odebrałem
w końcu dowód do samochodu z ubezpieczeniem i spisałem umowę... Teraz tylko przegląd i można się wozić. :D