no i jaka jest kompresja na poszczególnych cylindrach i jaka po próbie olejowej?
Heh... Żebym ja to wiedział. Obracacie tutaj fachowym podejściem do tematu, a ja jestem laikiem. W każdym razie mechanicy nie wtajemniczali mnie w detale. Powiedzieli, że kompresja jest odpowiednia i z silnikiem nie ma problemu. Natomiast nic nie wiem na temat próby olejowej... Nie pogadamy, bo ja wiem tylko tyle, co już napisałem w dotychczasowych wpisach...
A moduł zapłonowy?
Nie wiem Grzegorz, może to byłby szczególny przypadek, ale nie słyszałem żeby cewka w Boschu padła całościowo, tzn na wszystkie 4 cylindry. Jak moje padły to nie palił stale na jeden, dwa cylindry. To co opisuje KrissAtuPlus bardziej kojarzy się z serwomotorem, albo z czujnikiem położenia przepustnicy lub czujnikiem położenia wału (jednak tu też nie słyszałem, by ktokolwiek to zmieniał).
KrissAtuPlus: a powiedz jeszcze, czy jak mechanicy Ci sprawdzali samochód jak gasł sam z siebie to czy była iskra na świecach? To by dało jakieś ukierunkowanie na sprawę.
Moduł zapłnowy? Zapewne został sprawdzony. Ci mechanicy głowili się nad otwartą maską okrągły dzień. Tego typu rzeczy to robili w pierwszej kolejności.
Czy sprawdzali iskrę na świecach jak gasł, tego nie wiem. Wychodzi, że to oni tutaj powinni teraz klepać te posty na forum...
a jak zgaśnie to daje się odrazu zapalić czy trzeba kręcić?
Bez problemu. Normalnie pali, ruszam i jak cisnę to mogę nim walić do samego Gdańska. Pod warunkiem, że nie będzie po drodze korków w których trzeba stać, silnik pracuje na wolnych obrotach i po osiągnięciu standardowej temperatury zaczyna gubić obroty, próbuje je wyrównywać, ale koniec końcem gaśnie... Wszystko to już pisałem. Niestety sytuacja jest taka, że trzeba by tutaj wspólnymi siłami zajrzeć pod maskę, bo pisanie na forum to rozmowa ze slepym o kolorach. Tym bardziej, że ja nie kumam tych rzeczy w ząb. Stąd jeżdżę po mechanikach i piszę o problemie na forum. W Krakowie nie znalazłem żadnego speca od poldków. Lipa. Jestem na lodzie. Zapłaciłem 350 zł i wyjechałem z warsztatu nadal gasnącym pojazdem...