udało mi się zakupić i założyć tylny stabilizator od kombiaka, na początku zaraz po założeniu była cisza nic się nie tłukło, ale po przejechaniu paru kilometrów zaczęły sie stuki tylko podczas gdy koło wpadało w większa nierówność lub następowała zmiana kierunku jazdy związana ze znacznym przechyłem auta.
Nie miałem juz czasu więc pojechałem tym do Zakopca. po powrocie tak mnie to irytowało że wlazłem pod auto i zacząłem szarpać za stabilizator na odcinku łącznik- most i właśnie tam pojawiają się stuki przy szarpaniu góra dół. rozebrałem to jeszcze raz, złożyłem znowu, poszarpałem i cisza. Odpaliłem poldka i na test, przejechałem kilka metrów i znowu to samo.
Co jest przyczyna że łącznik ten dostaje takiego luzu na tym bolcu na którym trzyma się wraz z drążkiem reakcyjnym.
Czy sposób mocowania tych łączników do drążka stabilizatora a następnie do samego podwozia auta ma jakieś znaczenie? czy niezależnie jak je założymy ( lewy , prawy) to to samo.