Sam zaproponował ugadanie się i od razu przyznał się że jego wina, a mi to na rękę, nie trzeba na policję czekać, bawić się z ubezpieczalnią, on by mandat dostał 400zł + 8pkt a mi ta satysfakcja nie jest potrzebna, jeszcze zwyżki bo młody kierowca + spowodowanie kolizji.
Ja zadowolony bo nie straciłem, trochę zyskałem na pewno.
Ogółem jedyne sensowne rozwiązanie sytuacji.
Jeszcze jak wychodziłem z domu to sobie pomyślałem "przydałaby się jakaś lekka stłuczka nie z mojej winy, parę złotych by wpadło", tak więc uważajcie czego sobie życzycie xD