Artek, powiem ci od siebie, jak ja kupiłem roverka to kląłem na niego... właściwie dalej klnę, ale za dużo rzeczy przy nim zrobiłem żeby go teraz sprzedać. Pad HGF był tylko kwestią czasu. Jest to OSTATNIA rzecz oprócz blacharki ktora jest w tym aucie do zrobienia, poza tym nie ma ani jednej rzeczy do ktorej można się przyczepić.
Kosztowało mnie to półtora roku pracy (od stycznia 2009 do teraz) i tyle kasy że ja p*dole.
W tym czasie zrobiłem lub wymieniłem na nowe lub używane ale sprawne:
kompletne hamulce- 2 razy - 400zł
kompletne zawieszenie - 2 razy wliczając w to resory 350zł
satelity w moście + olej 50zł
zbiornik paliwa na nowy plus pompa paliwa. 250zł
przewody hamulcowe z tyłu 50zł
wymieniłem butlę gazu, przewody gazu wlew gazu 250zł
siłowniki tylnej klapy 2x nówki sztuki orginał Delphi 60zł
wymieniłem tapicerkę drzwi i zamontowałem centralny zamek 180zł
elektryczne szyby 60zł
moduł komfortu 50zł
fotele + wizyta u tapicera 300zł
wał + podpora + przegub elastyczny 200zł
nagrzewnica nówka sztuka orginał 200zł
skrzynia biegów, sprzęło kompletne 400zł
wspomaganie kierownicy 200zł
regeneracja reduktora, wymiana wszystkich filtrów pasków i płynów 250zł
wtryskiwacze paliwa bo były pozapiekane 100zł
alternator kupiony drugi i zregenerowany, dodatkowo rozrusznik 2 x kupiony 150zł
poduszki silnika 50zł
i cała masa pie*rdółek których nie jestem w stanie teraz policzyć, bezpieczniki, czujniki, kabelki, lampki, zamki , sprężynki, spinki, zapinki, itd.....
Teraz jeszcze uszczelka pod głowica,przy ktorej pare innych rzeczy trzeba było zrobić, bo jak się ma coś rozebrane i jest na wierzchu to się robi bez względu na stan.
np filtr oleju, czujnik w chłodnicy, czujnik cisnienia oleju itd...
Auto było w opłakanym stanie mechanicznym, ale bardzo dobrym blacharskim, spód ma zdrowiutki, a drzwi i błotniki moga sobie gnić - nie mniej jednak.. jak sobie to wszsytko policzysz.... doliczysz do tego ze 2 komplety opon, ubezpieczenie, przeglądy... to wychodzi kwota.. która dla osoby nie pracującej jest nieosiągalna. sam przegląd to już 150zł + OC 300zł... przez ten czas... i już masz pół tysiaka, za sam fakt że go posiadasz a jeszcze nic przy nim nie zrobiłeś.
Powtarzam - lepszy diabeł którego znasz, niż ten którego nei znasz -- w twoim aucie wiesz co siedzi - kupisz cokolwiek.. i wsiąkniesz