No to niech będzie prosto:
Moment obrotowy (wektorowo):
M = r x F
r - promień, F siła przyłożona na końcu tego promienia, czyli na obwodzie koła,
idziemy dalej:
F = m x a
m - masa, a przyspieszenie,
teraz upraszczając iloczyny wektorowe, dla tej sytuacji kąt pomiędzy F a r wynosi 90 stopni, mamy wzór:
M = r m a
zatem moment obrotowy zależy w tej sytuacji od promienia koła zamachowego, masy ( chodzi o masę wybranej części delta r promienia koła, zatem paska okręgu o minimalnej szerokości - aby policzyć całość należałoby policzyć całkę po objętości koła zamachowego, jednak wynik będzie ten sam - chodzi o zapis formalny) i przyspieszenia (bo przecież nie jest stały)
Im większe koło i cięższe tym moment większy, im mniejsze i lżejsze tym mniejszy. Koniec, kropka - to jest fizyka a nie mydlące oczy przykłady.
A jeżeli chodzi o przykłady - to dlaczego niby stare ciągniki (czy to fabryczne czy budowane w oparciu o silniki stacjonarne) mają wielgachne koło zamachowe większe od samego silnika, a nowe nie potrzebują takiego koła - proste, tamte silniki miały zbyt niski moment aby nadawały się do pracy z małym kołem zamachowym.