Mam najprostrzą prowizoryczną instalację gazową Lovtec na śrubach. Jako ekodriver kilkanaście/dziesiąt razy regulowałem swoją instalację od momentu kiedy kupiłem auto, nigdy nie widziało gazownika na oczy, nie wiem jak on reguluje gaz na oscyloskopie i jak to się robi profesjonalnie oraz jakie są zasady.
Wg. moich doświadczeń regulacja śrubą od wolnych obrotów (ta metalowa na mikserze - parowniku) ma sporywpływ na spalanie. Dodatkowo w niektórych parownikach jest też podobno druga malutka śruba - baypass - dodatkowe obejście gazu na biegu jałowym - ja tego nie mam, tylko duża metalowa śruba na parowniku i druga duża na wężu.
Przy regulacji śruby na parowniku o którą pyta autor postu - to różnica to do 1.5-2 litra LPG na 100 km większego spalania przy złym ustawieniu. To dużo, nie spodziewałem się tego ale się przekonałem na stacji LPG, a cieszyłem się że motor tak ładnie chodzi na wysokich obrotach 1100/min na zimnym silniku bo śruba była wykręcona. jeśli wykręci się ją na maksa, motor się dusi ponieważ nie przerabia tak dużej porcji gazu. Przy zakręceniu tej śruby motor zdycha ponieważ jest mnóstwo powietrza a mikroskopijna ilość gazu w mieszance w cylindrach.
Dlatego ważne jest aby ustawić jak najmniejsze obroty motoru na LPG i tak aby silnik nie gasł na skrzyzowaniu, w moim przypadku to ok. 600-700 obrotów/min na zimnym silniku w okresie letnim i potem jak się nagrzeje np. po 5-10 km obroty wskakują na 1000 obr/min (co jest normalne - nagrzany parownik - lepsza sprawność membran). Mogę sobie pozwolić na tak niskie obroty ponieważ wyregulowałem zawory. Na zimę podkręcam nieco obroty lekko w górę. Wkręcając śrubę zmniejszamy spalanie i obniżamy obroty jałowe i szybciej nam zimny silnik zgaśnie, wykręcając metalową śrubę w parowniku zwiększamy obroty i spalanie.
Ponadto śruba na wężu gumowym odpowiada za "kopa" auta i jego mułowatość podczas jazdy przy wciskaniu gazu (opóźnienie). Przykręcenie (wkręcenie) tej śruby powoduje ze auto będzie miało duże problemy aby go pogonić na 120 km/h i po górę trzeba się szybciej rozpędzać. Ale spalanie spadnie o ok. do 2 litrów mniej LPG.
Przypomnę że wszystkie auta miejskie nowoczesne np. VW Lupo, T Yaris itd. bijące rekordy najmniejsego spalania mają fabrycznie zaniżone obroty jałowe i przykręcone paliwo na biegu jałowym do poziomy mniejszego niż w normalnych autach. Te auta są mułami i zaczynają jechać dopiero przy 4000 i więcej obrotów ponieważ od ok. 2200-2500 zaczyna rozkręcać się sprężarka powietrza (diesle).
Nie znam się na instalacji LPG sterowanym silniczkiem krokowym i oprogramowanym sterownikiem choć za jakiś czas będę takim autem jeździł jako kolejne i przypuszczam że napewno kupię kabel i będę eskperymentował - katując sterownik własnymi ustawieniami i męcząc sondę lambda z własnej zadziorności
.