Spadł śnieg na posoloną jezdnię zmył i wszystko zamarzło. Szaleniec w ciężarówce prawie staranował mi Poloneza, chwilę później na tym lodzie wsiadł mi na zderzak debil w Bravo więc go przepuściłem i na tylko komputer uratował go przed wypadkiem 100 metrów dalej ale widać było że koleś nic nie skumał bo pomknął potem znowu jak idiota. We wstecznym lusterku zobaczyłem Golfa obracającego się wokół własnej osi ,a chwilę po tym jak wjechałem do ogródka koleś w Punto skasował mi znak drogowy pod bramą.