Witam.
Otóż od dłuższego czasu miałem problem z ładowaniem a raczej z jego brakiem.
Nie świeciła sie kontrolka akumulatora podczas przekrecenia kluczyka na zapłon, choć czasem ale to bardzo żadko zapaliła się.
Ładowanie uruchamia sięna 2 sposoby, otóż gdy po przekręceniu kluczyka na zapłon zapali się kontrolka akumulatora wystarczy uruchomić silnik by na klemach akumulatora pojawiło się zabwienne 14,2V.
Drugi sposób, gdy po przekręceniu kluczyka na zapłon kontrolka akumulatora nie zapali się, należy wystartować silnik, przekręcić go do 4tys obrotów aby na klemach zawitało 14,2V.
Nie jest to bardzo uciążliwe, jednak często o tym zapominam i po przejechaniu kilkunastu km zostawieniu samochodu pod marketem musze prosić przechodniów żeby mnie pchnęli, co jak wiadomo nie jest miłe w szczególnosci dla paska rozrządu.
Co jest przyczyna tak dziwnego wzbudzania alternatora? Dodam tylko że szczotki wymieniłem dzisiaj razem z regulatorem.
Co najlepsze zaobserwowałem dziś taką sytuację, przekręciłem kluczyk na zapłon, zapaliła sie kontrolka akumulatora, myśle sobie jupi działa nie paliłem go odrazu, po kilku, może pięciu sekundach zaroweczka zgasła, z ciekawosci odpaliłem go, voltomierz na klemy 12,5V

Oczywiście po wykręceniu go na 4tys ładowanie pojawiło się.