Wyprzedzałem jakiś czas temu tira i nagle się to stało, strzelił z rury i opadł z sił. Ledwo udało mi się go wyprzedzić, bo za mną puściła się audica.
Objawu u chorego (1.5 GLE '93) są takie, że dławi się własnym paliwem (cały filtr paliwa w benie) i zupełnie nie posiada przyśpieszenia. Im więcej gazu dodaje tym się dławi i traci prędkość, szarpie. Nie mówiąc o wysokim spalaniu...
Często traci obroty po naciśnięciu sprzęgła np. podczas dojazdu do skrzyżowania.
Wymieniłem gaźnik na inny, ale problem nie zniknął.
Macie jakieś pomysły na uzdrowienie tego auta?