No... to ten...
Silnik złożyłem, skręciłem, włożyłem i... nie odpalił... za pierwszym razem
Pierwszym problemem okazał się rozrusznik - przez 4 miechy nawet razu nie był uruchamiany, przez co po włożeniu i przekręceniu stacyjki usłyszałem tylko "cyk" i przygaśnięcie kontrolek, popukałem postukałem i zatrybił. Pierwsze kręcenie było bez świec, żeby zobaczyć jak kręci i zaciągnąć benzynę z baku. O dziwo kontrolka od ciśnienia oleju gaśnie teraz już podczas kręcenie rozrusznikiem :D No ale cóż... włożyłem świece, przekręcam kluczyk i znowu "cyk" :F Popukałem i zaskoczył, rozrusznik obrócił wałem z 5 razy i... zapalił ! Ale chodził jak traktor (nie równo, kichał w gaźnik i strasznie nim bujało - na dwa gary). Po krótkiej regulacji zapłonu przestał kichać. No ale cóż... nadal chodzi na dwa gary, po sprawdzeniu okazało się, że na 1 i 3 nie ma iskry. Zmieniłem przewody... i zaczął chodzić równiej, ale nadal na jednym z cylindrów nie było iskry (3). Zdjąłem kopułkę i okazało się, że styk który odpowiada za 3ci gar jest nieźle wychlastany i poszarpany. Chwyciłem za zapasową kopułkę (co prawda uszkodzoną, ale w sposób, który jeszcze pozwala na jej pracę), założyłem, przekręcam kluczyk... i znowu "cyk"... qrwa. Kilka stuknięć kluczem i kręci. Odpala i chodzi! Wszystkie 4 gary. No ale też tak trochę słabo... bo obroty falują, nie wkręca się na obroty i nie ma w ogóle mocy
Wciągnąłem ssanie do oporu no i... działa, pali, równiutko. No ale nie trwało to długo, po około 30 sekundach znowu zaczął nie równo chodzić (na 3 iskra niby jest, ale nie cały czas, przerywa, średnio na 3 cykle raz pali), zgasiłem, zdjąłem kopułkę, patrzę i znowu na trójce wychlastany styk.... spojrzałem na palec i widać, że dość mocno obciera styk. No ale z braku kolejnej kopułki, przeczyściłem i założyłem...
Po długich próbach regulacji gaźnika, stanąłem w punkcie w miarę płynnej pracy na biegu jałowym (w miarę, bo iskra na 3 garze, raz jest a raz jej nie ma : /), ale nadal bez wciągniętego ssania nie wchodzi na obroty i nie ma mocy... Po długich rozważaniach i przemyśleniach postanowiłem odkręcić zawór podtlenku LPG i zasilić nim silnik (ta.... wiem). No to pyk, chwila kołysanki (spalanie mieszanki benzyny, powietrza i gazu) i już... chodzi na gazie (BTW: Zalany jeszcze w listopadzie za 1.98zł)- w miarę równo, mimo, że nadal co 2~3 cykl jest zapłon na 3 cylindrze. No ale dodaję gazu i się wkręca, moc jest
Czyli w skrócie: Remont się udał, jak na pierwszą tak poważną naprawę silnika, to jestem z siebie dumy :one:
Do pełni szczęścia potrzebna jest nowa kopułka, palec aparatu, przewody WN, świece no i ten cholerny gaźnik... nie wiem w ogóle od czego zacząć jeśli o niego chodzi, ktoś ma jakiś pomysł?
Koszta naprawy silnika:
*Nowe tłoki 77,0mm nominały, wraz ze sworzniami, pierścieniami i zabezpieczeniami - 85zł
*Uszczelka pod głowicę, fabryka - 28zł
*Olej Lotos Gas 15W40 - 55zł
*Filtry, przewody paliwowe, opaski itp. - 50zł
*Pierwsze odpalenie - bezcenne :D
Razem:
218zł
Poniżej zdjęcia, które udało mi się zrobić podczas całej tej zabawy:
http://img251.imageshack.us/img251/4189/img2320b.jpghttp://img228.imageshack.us/img228/3354/img2321wp.jpghttp://img146.imageshack.us/img146/5885/img2324t.jpghttp://img88.imageshack.us/img88/3676/img2327k.jpghttp://img845.imageshack.us/img845/5529/img2326z.jpgZdjęcie kompletnego już silnika, postaram się wrzucić jutro/ w poniedziałek.
Ogólnie to mam tylko jeden poważniejszy problem... po wciśnięciu pedału sprzęgła słychać jakiś dziwny dźwięk, jakby tarcie o metal lub coś podobnego, dźwięk nasila się z wzrostem obrotów wału korbowego silnika... co to może być? Skrzynia również była wyjmowana, założona jest także nowa linka sprzęgła.