Dobrze typujesz, zazwyczaj w tych silnikach jest to winą uszczelki pod głowicą, która jest wrażliwa i podatna na uszkodzenia. Jeśli ubywa cieczy chłodzącej w sposób "magiczny", to prawie na 100% to uszczelka podgłowicowa.
W tych silnikach, by właściwie to naprawić, co jest kłopotliwe, trzeba doprowadzić do iście kosmicznej dokładności płaskość czoła głowicy i bloku silnika, wcześniej oczywiście mając pewność, że jedno i drugie nie jest pęknięte (wskutek przegrzania, zamarznięcia cieczy chłodzącej, przeciążenia, itd..) oraz nie jest pokrzywione za mocno.
Maksymalny naddatek czoła głowicy w tym silniku na ewentualną naprawę jej czoła - to zaledwie 0.2 mm, co powoduje, że owa nie nadaje się do zaniesienia do zwyczajowego warsztatu, zajmującego się planowaniem głowic, a jedynie do ręcznego polerowania za pośrednictwem np papieru ściernego drobnego na mokro + dobry wzorzec płaskości.
Do tego, po doprowadzeniu ww powierzchni do perfekcyjnych płaskości, sam proces dokręcania śrub silnika, które nie tylko łączą głowicę z blokiem, ale wogóle, odpowiadają za sztywność całego silnika, jest niezmiernie ważny i również nie jest typowy, jeśli chodzi o większość silników, wyposażonych w krótkie śruby, które łączą tylko głowicę z blokiem.
Istota polega na stopniowym dokręcaniu tych śrub coraz większym momentem dokręcania, oczywiście zgodnie z podaną w instrukcji kolejnością, z małoskokowym dozowaniem coraz większego momentu (np co 10 Nm), a sam proces kończy się na wartości nie większej, niż 50-60% wartości momentu dokręcania głowicy dla "normalnego "silnika o porównywalnej mocy - np. nie 100 Nm, a 55-65 Nm.
Jeśli sam silnik nie jest pokrzywiony, zarżnięty, nie jest po "przygodach" i defektach, a sam proces docierania głowicy i czoła bloku przeprowadzi się umiejętnie, no i też rozsądnie dokręci śruby silnika, to powinien on powrócić do pełnej sprawności i działać niezawodnie przez długie dziesiątki km.
Warto tylko pamiętać, że te silniki są bardzo wrażliwe na przeciążenie mechaniczno-termiczne, przez co nie wolno korzystać z ich większej mocy i większego obciążenia, dopóki nie osiągną właściwej temperatury pracy i ich elementy nie rozprężą się, zwiększając swój wzajemny docisk do siebie.