Po około kilometrowej wycieczce na lince za ursusem c-330, silnik zagadał!!!
Kilka razy zgasł, ale to normalne. Trochę czasem falują obrotu. Silnik chodził łącznie jak na razie może 10-15 min. Ogólnie to ładnie pracuje.
Nie mam wkręconej jeszcze lambdy i wydaje mi się, że przez to lekko faluje. Czekam, aż ostygnie i zakładam sondę.
Mam teraz dość sporo do poskładania i jeszcze więcej do wyrzucenia z wnętrza.
Ogólnie, to jestem mega zadowolony :D
A WY forumowicze... No cóż, REWELACYJNA POMOC!!!
Wielkie dzięki!!!
PS. Jeszcze duuuużo pytań i zagadek do rozwiązania