Autor Wątek: Złamany łącznik stabilizatora  (Przeczytany 11562 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #20 dnia: Listopad 08, 2011, 11:15:08 am »

Offline Cyneq

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 503
  • Płeć: Mężczyzna
    • Fiat 125p '79
Ja kupowałem.
Niektórych rzeczy nie mają na stanie! Ładnie pięknie się tłumaczą (kontakt mailowy jest) ale każą pisać podanie o zwrot 2 złotych za jakąś gumke której nie mieli. To raz.
Dwa: pomylili  mi sie przy pakowaniu, dali złe łączniki końcówek, musze odsyłać i czekać. Oczywiście zwrot przyjmą i zapłacą za przesyłkę, ale niesmak pozostaje.

Aha, JEDNA UWAGA!
Drążek stabilizatora ABSOLUTNIE nie "jest zwany" drążkiem reakcyjnym. To dwie zupełnie inne i inaczej działające rzeczy. Akurat z przodu są obie, więc panowie którzy w tak poetyckich słowach udowadniają sobie jacy są doświadczeni i nieomylni, nie powinni ich mylić.

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #21 dnia: Listopad 08, 2011, 22:14:26 pm »

Larry075

  • Gość
znam na wylot, każdą śrubkę, kabelek wtyczkę czy blaszkę, potrafię po omacku w środku nocy poznać po kształcie zapachu czy wadze... rozpoznać
Może kolego nie znam na wylot poloneza, ale powiem Ci coś innego. Zawód który wykonuję jest bezpośrednio związany z mechaniką, blacharką i lakiernictwem zabytkowych samochodów. Wyobraź sobie, że z pod mojego młotka wyszło już kilka wozów które zostały już dawno skreślone (z lat '30, '40).
To pogadamy.. Bo narazie nie widzę jakichś osiągnięć na Twoim koncie...
Dziwisz się, że po 14nastu godzinach dziennie przy samochodach, nie siedzę na forum i pisze o pierdołach? A co za rajdówkę zrobiłeś? Ile pracy w nią włożyłeś? Pogadamy jak z budy od jaguara wyglądającą jak sito zrobisz samochód do jazdy. Chcesz zdjęć? Ok ale tylko na PW.

Po za tym nie mam już czasu na głupoty, każdy ma swój sposób na wszystko i niech tak zostanie, ze swojej strony moge dodać, że ograniczę pisanie na tym forum do minimum

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #22 dnia: Listopad 09, 2011, 08:56:54 am »

Offline Yahoo

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 80
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSi & GLi
Oj Panowie Panowie...

Jeden jak i drugi ma duże doświadczenie i wiedzę.
Skoro wszystko wiecie i na wszystkim się znacie to podzielcie się tą wiedzą z innymi zamiast
kłócić się i mądrzyć jeden przez drugiego.

zamiast pisać : "po kiego ch*ja, chcesz to tak robić? "
można było napisać: "twój sposób jest ok, ale może to też zrobić tak... "

i nie było by problemu, a tak już kolejny spór i kolejni obrażeni użytkownicy.
Jeden drugiemu robi na złość... Chłopy nie macie już po 18 lat ale zachowanie jak u 15 latków...
Szkoda też, że panowie zajmujący się administracją w ogóle nie reagują na takie spory.

Myślałem, że użytkownicy Poldków to grupa ludzi z pasją, którzy w mniejszym lub większym stopniu, ale się wzajemnie szanują, a forum jest po to żeby sobie pomagać, a nie mądrzyć się jeden przez drugiego. 
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #23 dnia: Listopad 12, 2011, 13:21:26 pm »

Offline matucha

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2701
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro '96
    • http://www.osp.piaski-wlkp.pl
Ten z allegro to na oko nie jest oryginał. Kupiłem coś takiego i założenie pod autem praktycznie nie było możliwe. "uszy" nie były równoległe i nie dało się przełożyć śruby.
Ktoś, kto zaprojektował Poloneza, wiedział, że się kiedyś urodzimy...

Polonez Caro 1,6 GLI LPG, Polonez KOMBI 1,6 MPI LPG & Dacia Sandero Stepway 1,6MPI LPG
Lublin 3 KOMBI 2,4TD & Renault KANGOO Fairway 1,5 DCI Privilege ;)

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 11, 2013, 22:35:11 pm »

Offline lukasz1t

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 54
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1.5LS
Pozwolę sobie "odkopać" ten stary wątek, bo znalazłem taki sam problem, który ja miałem, ale póki co nie udało się znaleźć na niego odpowiedzi.

Ale potem przy montażu się te gumy trochę pokaleczyły. Próbowałem je nawet smarować, ściskać w imadle i dopiero wkładać, a i tak się nie udało bez uszkodzeń włożyć na swoje miejsca. To samo potem z gumami które są w stabie.

O ile z gumami wkładanymi na końcach stabilizatora można sobie poradzić (pod warunkiem, że są porządne łączniki, nie jakieś badziewne rzemiosło), o tyle miałem spory problem z włożeniem potem łączników z gumami w otwory w wahaczach. W moim przypadku też te gumy się pokaleczyły. Smarowanie gum też nie pomogło. Ma ktoś jakiś sprawdzony sposób jak to zrobić bez większych problemów?

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 14, 2013, 22:24:30 pm »

Offline Kleofas

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 428
  • Płeć: Mężczyzna
    • Poldoford 2.0 SLE & reszta gruzów
Ja smarowalem  gumy mydlem w plynie weszły w miarę bez problemów. Olejem smarem bym nie traktował bo robi gumie kuku.

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 16, 2013, 09:02:07 am »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7254
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
To może wazelina... Ona nie robi krzywdy niczemu i nikomu ;)... A dodatkowo zakonserwuje gumę "na zaś"
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 17, 2013, 10:40:35 am »

Offline lukasz1t

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 54
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1.5LS
Trzeba będzie następnym razem spróbować <ok> Chyba że te gumy, które kupiłem były tak kiepskiej jakości... Ewentualnie następnym razem wrzucę wszędzie poliuretany <lol>

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #28 dnia: Wrzesień 17, 2013, 10:45:49 am »

Offline Elwood#1887

  • Moderator
  • Wiadomości: 2725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wujek Samo Zlo
O ile z gumami wkładanymi na końcach stabilizatora można sobie poradzić (pod warunkiem, że są porządne łączniki, nie jakieś badziewne rzemiosło), o tyle miałem spory problem z włożeniem potem łączników z gumami w otwory w wahaczach. W moim przypadku też te gumy się pokaleczyły. Smarowanie gum też nie pomogło. Ma ktoś jakiś sprawdzony sposób jak to zrobić bez większych problemów?
Odkrecasz cały stabilzator, najpierw wkladasz koncowki w wachacze, potem dopiero w otwory drazka stabilizatora ,a na koncu przykrecasz stabilizator do podluznicy. Gumy najlepiej zakladac jak jest ciepło(sa wtedy bardziej plastyczne) i obficie spryskac WD40 ,a sama tulejke na srube która sie wklada wyczyscic z syfu i lekko pociagnac smarem
Obecny park maszynowy :
Ford Granada 4.0 '82 "No replacement for displacement "
BMW E36 323ti  '98 No LPG
BMW E82 125i   '10 "Ferrero Rocher Złoty Miesiąc"& No LPG

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #29 dnia: Wrzesień 17, 2013, 11:04:29 am »

Offline lukasz1t

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 54
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1.5LS
Odkrecasz cały stabilzator, najpierw wkladasz koncowki w wachacze, potem dopiero w otwory drazka stabilizatora ,a na koncu przykrecasz stabilizator do podluznicy.

Ja najpierw złożyłem stabilizator z łącznikami i całość zakładałem do auta, bo śruby, którymi skręca się stabilizator z łącznikami wypadają akurat na przeciwko zwrotnicy z jednej strony i odboju z drugiej, także tam nie ma którędy wyjąć/włożyć tej śruby...

Gumy najlepiej zakladac jak jest ciepło(sa wtedy bardziej plastyczne) i obficie spryskac WD40 ,a sama tulejke na srube która sie wklada wyczyscic z syfu i lekko pociagnac smarem

Tulejki dałem nowe, bo stare niezbyt się nadawały.

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #30 dnia: Wrzesień 17, 2013, 13:01:33 pm »

Offline Bajer@#

  • Pasjonat
  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 87
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1.5 LE '86
Przerabiałem temat ostatnio.



Demontaż zacząłem od odkręcenia stabilizatora od podłużnic. Dalej nie obyło się bez przeszkód. Dwie śruby trzymające tulejki i gumy udało się odkręcić i wybić, niestety kolejne dwie zapiekły się na tulejach i nie obyło się bez szlifierki.



Został zakupiony komplet nowych śrub i nakrętek, oraz zostały dorobione nowe tulejki ze stali nierdzewnej.



Dalej poszło już z górki. Stabilizator i łączniki zostały odmalowane. Warto dokładnie oczyścić gniazda, w których osadzone są gumy z korozji i syfu, by nowe bez problemu weszły do końca. Łącząc stabilizator z łącznikiem ułatwiłem sobie życie i odgiąłem trochę uszy łącznika stabilizatora w imadle, wtedy gumy weszły bez problemu bez żadnego kaleczenia. Taki gotowy zestaw, czyli zmontowany stabilizator z łącznikami trafił do auta. Łączniki zostały przedziane przez wahacz i dopiero wtedy zakładałem dolne gumy. Tutaj było trochę trudniej i zastosowałem smar sylikonowy. Łączniki wraz z gumami elegancko wślizgnęły się na swoje miejsce. Przy montażu wszystkiego warto pamiętać o przesmarowaniu wewnętrznej strony metalowych tulei tam gdzie wchodzi śruba, by na przyszłość nie było problemu z ich wybiciem. Na koniec pozostało przykręcić stabilizator do budy i cieszyć się z efektu.



Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #31 dnia: Wrzesień 19, 2013, 10:37:52 am »

Offline lukasz1t

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 54
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1.5LS
Taki gotowy zestaw, czyli zmontowany stabilizator z łącznikami trafił do auta. Łączniki zostały przedziane przez wahacz i dopiero wtedy zakładałem dolne gumy.

Ja u siebie montowałem dokładnie tak samo. U ciebie raczej nic nie powinno się zapiec skoro dałeś nierdzewne tulejki i nowe śruby (które są oksydowane).

Ogólnie ładnie zrobiony "tutorial" z wymiany łączników stabilizatora, ja bym tylko sugerował lepsze zabezpieczenie auta do pracy, bo moim zdaniem ustawienie go tylko na podnośniku jednak jest trochę niepewne ;)

Odp: Złamany łącznik stabilizatora
« Odpowiedź #32 dnia: Wrzesień 19, 2013, 23:09:15 pm »

Offline Bajer@#

  • Pasjonat
  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 87
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1.5 LE '86
Ogólnie ładnie zrobiony "tutorial" z wymiany łączników stabilizatora, ja bym tylko sugerował lepsze zabezpieczenie auta do pracy, bo moim zdaniem ustawienie go tylko na podnośniku jednak jest trochę niepewne
Wiadomo :) niestety nie dysponuje kobyłkami czy też drewnianymi klockami, więc trzeba sobie jakoś radzić.