oj tego pana to ja znam aż za dobrze... to "ukochany" handlarzyna z krakowskiej w warszawie i z giełdy na żeraniu. Na giełdzie skupuje tylko nowe części a w sklepie sprzedaje za chore pieniądze. Jak ostatnio byłem pytać się o cewkę do aparatu zapłonowego i powiedziałem że kupiłem używany aparat sprawny mechanicznie to powiedział że to złom i na pewno ktoś mnie zrobił w uja i że się dałem naciągnąć. On ma nowe i kupuje po 250zł dlatego sprzedaje po 300.
Oczywiście jest jeszcze jego syn który powiedział mi: "nie jestem masturbatorem polonezów" ale jak widać unikaty potrafi znaleźć...
A najlepsze na koniec każdej rozmowy: u mnie tylko to jest i nigdzie indziej tego pan nie znajdzie! :D
Postscriptum historii z cewką:
Dzwonię do Zemotu na łopuszańską:
mówię im że nigdzie nie ma tych cewek i że tylko jeden sklep znalazłem ale za chore pieniądze
babka się pyta czy u Feldmana (właściciel Artmotu)
ja potwierdzam i w słuchawce słyszę szyderczy śmiech kilku osób i panią mówiącą że ten to tylko skupuje wszystko i potem szuka frajerów...