więc tak rano jak w każdy wtorek poszedłem do garażu po kianke odpaliłem wyjechałem podjechałem pod dom zgasiłem poszedłem po swoje rzeczy przyszedłem po 10min ja wkladam kluczyk przekrecam i zonk nie zapalila sie kontrolka od immo zacząłem krecić nie łapała ale postukałem popukałem i zapaliła, po powrocie z mińska po jakis 3h chciałem pojechać do sklepu po bułki, a tu znowu to samo z ta roznica ze nie krecil rozrusznik

dobra pojechałem poldkiem bo jeszcze paliwa starczyło na taka przejażdżkę, wrociłem patrze do bezpieczników, a tu spalony bezpiecznik od kompa, wymieniłem go i odpaliła do strzała, pochodziła chwile i jeb po bezpieczniku, zmieniłem i znowu to samo, wyczyscilem styki wymieniłem znowu bezpiecznik, chodzi nie pali bezpiecznika, ale znowu ten immo

i zaczęły falować obroty i ubyło mocy

jutro jade na diagnostyke komputera... ciekawe co zaspiewa
