Wczoraj po długiej walce udało mi się dojść do tego co jest przyczyną gaśnięcia silnika w mondku i dużego spalania.
Winnym okazał się regulator ciśnienia paliwa, a konkretnie dziurawa membrana regulatora.
Niesprawność w/w ustrojstwa powodowała że do kolektora dolotowego poprzez wężyk podciśnieniowy lałą się benzyna i to w dużych ilościach.
Regulator już kupiłem używkę, dzisiaj montaż. Wczoraj po ściągnięciu wężyka podciśnieniowego zaczęła się z regulatora/jego króćca lać benzyna, a silnik po odłączeniu wspomnianego wężyka zaczął od razu pracować poprawnie.
Ustapił też problem pt. problem z odpalaniem ciepłego silnika. Kilku znawców zaglądało i nikt na to nie wpadł, ale cóż, ważne że wreszcie wiadomo o co biega

A Polonez dostał nowe OC na cały rok w TUW, koszt 426 zł

(2.0)